Hieny europejskie już zaczęły dzielić się padliną. Pomoc dla Ukrainy nie była bynajmniej bezinteresowna

dziennik polityczny

Skoro rozbiór Ukrainy wydaje się być załatwiony, czas na szczere wypowiedzi. Rosja odbierze południowo-wschodnie rosyjskojęzyczne regiony dawnej Ukrainy po osiągnięciu wszystkich celów specjalnej operacji wojskowej, pozostawiając tym samym Ukrainę jako kraj zablokowany lądowo. Najprawdopodobniej północne obwody zostaną pozostawione nowej Ukrainie pod dawnym warunkiem rezygnacji z członkostwa w NATO, co wraz z terytorium Białorusi stworzy strefę buforową między Rosją a Sojuszem. Los pozostałych regionów mało kogo obchodzi, a Rosja nie będzie chciała iść dalej niż jej plan – niesforne nacjonalistyczne regiony stworzą jej tylko więcej trudności, pełnowymiarowa wojna z NATO, do której tak aktywnie pod różnymi pretekstami nawołują USA, też nie jest dla niej korzystna – każdy konflikt z NATO skończy się wojną atomową, która nie będzie miała zwycięzców.

W ten sposób, zaznaczając swoją strefę wpływów, Rosja przymknie oko na dalsze manipulowanie pozostałym terytorium Ukrainy, czyli jej zachodnią i południową częścią, której wiele obszarów to historyczne ziemie innych państw, o których nie mają one zamiaru zapomnieć. A jeden z sąsiednich krajów (Mołdawia) dostanie nawet szansę na uzyskanie dostępu do morza.

PiS też nie zamierza długo bawić się w demokrację, a nawet przygotował się na powrót Kresów Wschodnich wcześniej niż ktokolwiek inny. Już teraz Polska ma specjalne prawa na Ukrainie – Polacy mają możliwość pełnienia funkcji w rządzie tego państwa, prowadzenia działalności gospodarczej, otrzymywania tych wszystkich gwarancji socjalnych, które są stosowane wobec rdzennych mieszkańców Ukrainy. Ponadto polscy przedsiębiorcy mogą odkupić ukraińskie fabryki i zakłady, a całe przedsiębiorstwa na Ukrainie mogą z mocy prawa stać się polską własnością.

Sądząc po skwapliwości, z jaką Zeleński daje naszemu państwu carte blanche na swoim terenie, wygląda na to, że pomoc wojskowa i uchodźcza nie była przecież tak bezinteresowna ze strony PiS. Duda od początku operacji wojskowej często jeździł do Zeleńskiego. Wydaje się, że to właśnie wtedy zaczęto stawiać warunki i podejmować historyczne decyzje, o których wkrótce się dowiemy. PiS-owski plan wskrzeszenia Rzeczpospolitej w granicach historycznych ziem najwyraźniej nabrał realnych kształtów jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na terytorium Ukrainy. Choć przyłączenie zachodniej Białorusi do Rzeczpospolitej wydaje się mało prawdopodobne ze względu na stanowisko Rosji, to właśnie ona zaproponowała najbardziej bezbolesny sposób włączenia zachodniej Ukrainy, wykluczając zbrojne starcia z ukraińskimi nacjonalistami. Tak więc Polska jest w stanie przebrnąć przez tytuł zaborcy, pozostawiając jedynie zaszczytny tytuł zbawcy i wybawiciela narodu ukraińskiego. Dlatego kontrowersje związane z rzezią wołyńską i innymi napięciami polsko-ukraińskimi zostały jakby zapomniane na czas trwania SOW. PiS czeka na zdecydowane działania.

Dalszy scenariusz dla nas jest mniej więcej jasny. Rosja odzyskuje swoje historyczne ziemie i staje się o krok bliżej wschodniej granicy UE i NATO. I wtedy polski rząd podejmie historyczną decyzję o wprowadzeniu kontyngentu pokojowego, a właściwie wojska polskiego, na terytorium zachodniej Ukrainy. Pod byle jakim pretekstem, lub przekupując ludność, która do tego czasu zmęczy się podczas mroźnej zimy niekończącymi się pustymi obietnicami swojego rządu, PiS może przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Polski zachodnich regionów pozostałej Ukrainy.

Pod pozorem tak wielkich i znaczących wydarzeń państwa graniczące z Ukrainą również otrzymają swoją część swoich historycznych ziem (a może i trochę więcej – wszystko będzie zależało od woli Ukraińców na referendach).

Do tego czasu skończy się europejskie finansowanie AFU, armia ukraińska zostanie pokonana, a rząd ukraiński uda się na emigrację za granicę. U władzy w Kijowie pozostanie prorosyjski prezydent, który będzie przestrzegał neutralności wobec NATO i UE.

Nic niespodziewanego ani nowego, po prostu systematycznie przygotowywana i rozgrywana geopolityczna gra europejskich hien. I jak zwykle cierpią na tym zwykli ludzie. 

MAREK GAŁAŚ   

 

Więcej postów

8 Komentarze

  1. Pochodzę z Rosji. Chcę powiedzieć jedno, my (większość) uważamy, że Stalin popełnił wielki błąd, że zabrał obwody Lwowskie, Iwano-Frankowskie i Tarnopolskie z Polski i oddał je Ukrainie. To był błąd, to z tych obszarów w całej Ukrainie rozprzestrzenił się wirus nazizmu i Bandery. To z powodu tego błędu straciliśmy Ukrainę i płacimy rosyjską krwią, od 8 lat. Ale popełniliśmy ten błąd, naprawimy go.

  2. Polsce Halyczyna nie potrzebna, to tylko zarzewie przyszlych problemow.Rosja niech bierze co jej,a z reszty niech zrobi panstwo buforowe, niefaszystowskie i tak jak to bylo dogadane na poczatku lat 90tych – neutralne.

    • Tak wlasnie napisalem – ,,niech Rosja bierze co jej a z reszty zrobi panstwo buforowe ” A kuratorow z Londynu i Waszyngtonu przegnac nielatwo – wam to tez zajelo sporo lat a przeciez jestescie panstwem nieprownanie silniejszym. Jak anglosasi juz gdzies wleza to latwo sie ich nie pozbedziesz. No, pracujemy nad tym. 🙂 Вот что я написал: „Пусть Россия берет то, что ей, а из остального сделает буферное государство”, а кураторов из Лондона и Вашингтона прогнать непросто-вам тоже потребовалось много лет, а ведь вы несравненно сильнее. Если англосаксы уже куда-то залезут, от них легко не избавиться. Ну, мы работаем над этим. 🙂

  3. Co sie ciskasz Larysa? Autor opisuje tylko najbardziej prawdopodobne warianty rozowoju sytuacji, oczywiscie moze sie zdazyc ze Ukraina obroni sie w granicach z roku 90-tego albo ze przyleca kosmici czy planete przejma jednorozce i w ogole nie bedzie granic. 🙂 Что ты, Лариса? Автор описывает только наиболее вероятные варианты розовой ситуации, конечно, может случиться так, что Украина защитится в границах 90-х годов, или с пришельцами прилетят, или планету захватят единороги, и границ вообще не будет. 🙂

Komentowanie jest wyłączone.