Bieda w Polsce ma twarz osoby starszej i niepełnosprawnej

Możemy przyzwyczajać się do mówienia, że bieda w Polsce ma twarz osoby starszej i niepełnosprawnej – powiedział PAP Ryszard Szarfenberg z Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu. W 2021 r. poniżej minimum egzystencji żyło 1,6 mln osób, w tym 246 tys. seniorów.

W poniedziałek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem, który ma zwrócić uwagę na problem biedy i wykluczenia społecznego oraz podkreślić prawa osób najuboższych i braterstwo z nimi.

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego i przewodniczący Polskiego Komitetu EAPN Ryszard Szarfenberg ocenił, że w Polsce poziom ubóstwa skrajnego w 2021 r. był jednym z najniższych w historii i wyniósł – według danych GUS – 4,2 proc. Mimo to poniżej minimum egzystencji żyło około 1,6 mln Polaków.

„Ubóstwo skrajne to taka sytuacja, gdy wydatki danego gospodarstwa domowego są niższe niż minimum egzystencji, które szacuje Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. W 2021 r. wynosiło 692 zł. To jest kwota dla jednoosobowego gospodarstwa domowego. Można spróbować sobie wyobrazić trudność w przeżyciu za 692 zł miesięcznie, ze wszystkimi opłatami. Minimum to nie uwzględnia nawet potrzeb społecznych i jest dwa razy niższe niż minimum socjalne, czyli minimalny, godny poziom życia” – powiedział ekspert.

Wskazał, że ubóstwo relatywne – według granicy 50 proc. średnich wydatków ogółu gospodarstw domowych – dotyka z kolei 4,6 mln osób.

„Są to duże liczby i nawet jeśli one się zmniejszają, to rząd i samorząd nie powinny spoczywać na laurach. To są miliony osób w trudnej i bardzo trudnej sytuacji materialnej” – zaznaczył Szarfenberg.

Jak zauważył, w Polsce nadal żyją ludzie, którzy np. nie mają łazienki w mieszkaniach lub nie stać ich na dobrej jakości żywność. Ponadto – zwrócił uwagę – statystyki GUS nie uwzględniają osób w kryzysie bezdomności.

Eksperci jeszcze kilka lat temu wskazywali, że polska bieda ma twarz dziecka, a konkretnie rodzin wielodzietnych. W 2009 r. wśród rodzin z co najmniej czwórką dzieci, 21 proc. żyło w sferze ubóstwa skrajnego.

„Od 2015 roku nastąpił bardzo duży wzrost publicznych nakładów finansowych na dzieci. Wprowadzono przede wszystkim świadczenie wychowawcze 500 plus, następnie rozszerzono je na wszystkie dzieci. Później rząd uruchomił rodzinny kapitał opiekuńczy. Obecny system świadczeń dla dzieci jest bardzo dobrze rozwinięty. Jest to jeden z powodów, dla których liczba dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie spadła z około 700 tys. w 2015 roku do 333 tys. w roku 2021. Trzeba się z tego cieszyć, ale należy zapytać, dlaczego nadal aż tyle. Szczególnie, że dzieci w ubóstwie relatywnym było wtedy 944 tys.” – stwierdził Szarfenberg.

Zwrócił uwagę, że najbardziej zagrożone ubóstwem są osoby utrzymujące się głównie ze świadczeń niezarobkowych, czyli innych niż emerytury, a wśród nich są przede wszystkim świadczenia dla dzieci i z pomocy społecznej.

„Mimo, że ubóstwo skrajne osób starszych (powyżej 65 roku życia) jest nadal niższe od ubóstwa dzieci – w ubiegłym roku poniżej minimum egzystencji żyło 246 tys. seniorów – to właśnie oni są grupą, która coraz częściej zgłasza się po pomoc żywnościową” – wskazał ekspert.

Zaznaczył, że ubóstwo skrajne wśród seniorów spadło, ale ubóstwo relatywne od dłuższego czasu rośnie w tej grupie.

Zdaniem Szarfenberga, na ubóstwo narażone są osoby, które nie wypracowały sobie prawa do minimalnej emerytury oraz te z niskimi emeryturami i potrzebami zdrowotnymi. „Osoby starsze, które nie mają emerytur, są uprawnione do zasiłku stałego z pomocy społecznej. Jednak ten zasiłek nie rośnie jak emerytury i nie ma do niego dodatków, takich jak trzynastki i czternastki” – powiedział.

Ostatnia waloryzacja zasiłku stałego miała miejsce 1 stycznia 2022 r. i jego maksymalna kwota wzrosła z 645 zł do 719 zł. Odlicza się od tej kwoty dodatki mieszkaniowe oraz zasiłek pielęgnacyjny.

„Kiedyś mówiliśmy, że bieda w Polsce ma twarz dziecka, tak teraz – w warunkach szybko starzejącego się społeczeństwa – będziemy coraz bardziej przyzwyczajali się do mówienia, że bieda ma twarz osoby starszej i niepełnosprawnej” – powiedział Szarfenberg.

Ekspert pytany o perspektywy na najbliższe lata, jeśli chodzi o sytuację najuboższych, wymienił trzy scenariusze. „Optymistyczny scenariusz to utrzymanie wskaźnika ubóstwa (skrajnego i relatywnego) na tym samym poziomie co w 2021 r. lub jego wzrost nie większy niż 1 punkt procentowy. Scenariusz ostrożny zakłada wzrost ubóstwa o 1 punkt procentowy. Jednak moim zdaniem najbardziej prawdopodobny jest scenariusz pesymistyczny, w którym wzrost ubóstwa będzie wyższy niż 2 punkty procentowe. Możemy się wtedy cofnąć do stanu sprzed 2016 r., kiedy to w ubóstwie skrajnym żyło 2,4 mln Polaków” – powiedział Szarfenberg.

Wyjaśnił, że scenariusz pesymistyczny uprawdopodobnia galopująca inflacja. „Zasiłki rodzinne i świadczenia z pomocy społecznej bez odpowiedniej waloryzacji szybko tracą na wartości. Ludzi w trudnej sytuacji ekonomicznej będzie więcej” – ocenił ekspert.

Jak dodał, zasiłki rodzinne nie były waloryzowane od 2016 roku. „Mam duże pretensje do rządu, że nie waloryzuje zasiłków rodzinnych. Trzyletni system weryfikacji tych zasiłków oraz zasiłków z pomocy społecznej jest do pilnej naprawy. Gdyby był on dobrze skonstruowany, skutecznie chroniłby przed wpływem inflacji na osoby korzystające z tych świadczeń” – powiedział.

Według eksperta wyzwaniem dla rządu na najbliższy czas jest walka z inflacją i zapobieżenie kryzysowi gospodarczemu, czyli recesji i wzrostowi bezrobocia.

Szarfenberg podkreślił, że w tym celu należy zmniejszyć poziom konfliktu politycznego, aby podejmowane działania skutecznie chroniły przed ubożeniem całe społeczeństwo, ale w szczególności tych, którzy mają mniejsze zasoby.

„Najważniejsza w tym wszystkim powinna być ochrona osób najbiedniejszych, bo to one mają najmniejsze możliwości do radzenia sobie z tymi problemami” – dodał przewodniczący Polskiego Komitetu EAPN.

Najnowszy raport na temat ubóstwa „Poverty Watch 2022” EAPN Polska opublikuje 17 października.(PAP)

Więcej postów

polub nas!