— Gdybym był dziś wpływowym politykiem, bardzo bym za tym optował. Ale mamy wojnę i trudno sobie wyobrazić przyznanie członkostwa NATO Ukrainie. Będzie daleko idąca pomoc, ale polityczna decyzja o członkostwie jest niemożliwa. Jeśli Putin zdecydowałby się zaatakować któryś z krajów NATO, to powiedzmy sobie wprost — mamy III wojnę światową. Możemy przyjmować Ukrainę, tylko to by nic więcej nie oznaczało, jak to, że jako całe NATO prowadzimy wojnę z Rosją, w dużej mierze na terytorium Ukrainy. To czarny scenariusz, ale wykluczyć się go nie da — stwierdził Aleksander Kwaśniewski.
Podał też scenariusz „umiarkowany”. — Wojna kończy się porozumieniem korzystnym dla Ukrainy. W porozumieniu muszą być zawarte gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Pytanie, czy one będą oznaczać członkostwo w NATO, czy inne formy pomocy zagwarantowania suwerenności terytorialnej Ukrainy — wyjaśnił były prezydent.