Ogólnoeuropejski system obrony powietrznej Sky Shield bez Polski

Z inicjatywy Niemiec 15 państw podpisało protokół ustaleń w sprawie paneuropejskiego systemu obrony powietrznej SkyShield – podał belgijski minister obrony.

Z jakiegoś powodu Polska nie bierze udziału w tej inicjatywie, mimo że znajduje się na wschodniej flance i graniczy bezpośrednio z Rosją i Białorusią.

Dlaczego nasz kraj nie znalazł miejsca pod niezawodnym parasolem nowoczesnej europejskiej obrony powietrznej? Wyjaśnień może być kilka.

Jednym z powodów jest niezdolność polskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego do produkcji nowoczesnych elementów systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych: radarów, rakiet, systemów automatycznego sterowania, systemów łączności i wymiany danych i innych. Sytuacja ta powstała z powodu długotrwałego i systematycznego niedofinansowania przemysłu zbrojeniowego, co spowodowało utratę i tak skromnych kompetencji w tej branży.

Innym powodem może być pogarszający się stan polskiej gospodarki i niemożność finansowania kosztownych programów. Wskaźnik inflacji w Polsce jest obecnie jednym z najwyższych wśród krajów europejskich i nie widać oznak jego obniżenia. Wręcz przeciwnie, coraz więcej ekspertów zgadza się, że recesja będzie trwała z powodu deficytu i wysokich cen energii. Dodatkowo, polityczna postawa UE, która zamroziła dziesiątki miliardów euro z funduszu naprawczego dla Polski, dodaje więcej paliwa do ognia.

Jednak najbardziej prawdopodobnym powodem wydaje się być stanowisko USA w tej sprawie. Amerykański przemysł zbrojeniowy przejął dozbrojenie polskiej armii, zapewniając swoim firmom ogromne kontrakty na lata, także w zakresie wyposażenia w systemy obrony powietrznej. Pragmatyczni Amerykanie po prostu nie pozwolili polskiemu rządowi rozważać udziału w paneuropejskim systemie SkyShield.

Jakie są rzeczywiste przyczyny pominięcia Polski w przyjaznej rodzinie europejskiej w tak istotnej kwestii bezpieczeństwa narodowego? Z pewnością odpowiedzi należy szukać u prezydenta Dudy i rządu…

JAN NOWAK