Jarosław Kaczyński nie widzi problemu z węglem
Prezes PiS mówił tak, jak gdyby problem z węglem nigdy nie istniał ani się nie wydarzył. – Jeżeli chodzi o węgiel, to węgiel jest i będzie dalej dostarczany w dostatecznej ilości – skomentował pewny siebie Jarosław Kaczyński. Mało tego, uważa on, że odpowiedzialność biorą za to przede wszystkim samorządy w całej Polsce. – Jeżeli przed władzą państwową, w momencie zagrożenia podstawowych interesów społecznych, stawia się jakieś zadania, to używając języka potocznego, łaski nie robią. Mają obowiązek to zrobić – dodał. A jak będzie z cenami? Jego zdaniem będą one coraz niższe. Czy aby na pewno?
– Nie tylko dlatego, że będzie ta dopłata, tylko dlatego, że poprzez inne zabiegi zdołamy doprowadzić do stanu, w którym cena węgla będzie tak skonstruowana, iż – to pewna przenośnia – ten węgiel tani, polski, będzie pomieszany – nie fizycznie – z tym węglem dużo droższym z importu – kontynuował.
– I doprowadzimy do tego, że ci, którzy będą kupowali te trzy tony, będą płacili tyle, co w przyszłym (prawdopodobnie zeszłym – red.) roku, bo 1 tys. zł dopłaty i ok. 2 tys. zł za węgiel, czyli wychodzi na to samo – stwierdził podsumowując. Warto wspomnieć, że z powodu deficytu dopuszczono do opału węgiel brunatny.
Węgiel z biedaszybów jest o wiele tańszy.