Sasin poprosił, Kaczyński postraszył. Samorządowiec wyjaśnia, czy miasta mogą handlować węglem

Sasin poprosił, Kaczyński postraszył. Samorządowiec wyjaśnia, czy miasta mogą handlować węglem
Jacek Sasin na początku tygodnia zachęcał samorządy do włączenia się w akcję dystrybucji węgla. W środę Jarosław Kaczyński mówił już o „egzekwowaniu odpowiedzialności”. – Groźby są zawsze znakiem słabości i próbą odwrócenia uwagi od własnej nieudolności lub zaniedbań. Rząd znów pokazuje, że nie daje sobie rady z podstawami funkcjonowania państwa – ocenia w rozmowie z Gazeta.pl Jacek Gursz, szef Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski i burmistrz Chodzieży.

Sasin chce, by samorządy pomogły z węglem. Kaczyński o „egzekwowaniu odpowiedzialności”

W środę w mediach pojawiła się nieco bardziej zdecydowana wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Bezpośrednio do słów Sasina się nie odniósł, ale możliwe, że miał na myśli właśnie sprawy węgla czy ogrzewania szkół. 

– Samorządy mają w Polsce bardzo duże uprawnienia, ale mają też obowiązki. Polska konstytucja traktuje samorządy jako część władzy państwowej. Jeśli samorządy będą łamać swoje obowiązki, to jest odpowiedzialność przed mieszkańcami, a z drugiej strony są też metody prawne, by odpowiedzialność egzekwować – powiedział prezes PiS. 

Samorządowiec: Rząd naraża nas na konsekwencje karne

Przedstawiciele władz lokalnych przekonują jednak, że dystrybucja węgla może być niemożliwa z uwagi na ograniczenia spółek samorządowych. Handel surowcem wymaga bowiem odpowiednich zapisów w kodeksach miejskich czy gminnych spółek.

Potwierdza to w rozmowie z Gazeta.pl Jacek Gursz, szef Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski i burmistrz Chodzieży.

Bez podstaw prawnych, bez przygotowania logistycznego z narażeniem się na konsekwencje karne rząd oczekuje się od samorządowców sprzedaży węgla! To nie jest zadanie gmin i miast. Może czas by dziś rządzących zastąpili samorządowcy, gdyż w naszych szeregach mamy wielu sprawdzonych i skutecznych gospodarzy, którzy wielokrotnie udowadniali, że są skutecznymi opiekunami swoich mieszkańców

– ocenił.

Odniósł się też do słów szefa PiS. – Groźby są zawsze znakiem słabości i próbą odwrócenia uwagi od własnej nieudolności lub zaniedbań. Rząd znów pokazuje, że nie daje sobie rady z podstawami funkcjonowania państwa. Przypomina to sprawę wyborów kopertowych, gdy rząd nie potrafił sobie z nimi poradzić i próbował zrzucić odpowiedzialność na samorządy. Zmuszał do działań łamiących prawo. Rząd nie radził sobie też z walką z covidem i kryzysem wywołanym wojną w Ukrainie. Podobną sytuację mamy teraz – stwierdził rozmówca Gazeta.pl. 

We wcześniejszej rozmowie Jacek Gursz ocenił konieczność podjęcia przez samorządy działań zmierzających do wprowadzenia oszczędności. Jedną z największych bolączek lokalnych władz są horrendalne ceny prądu. Wiele miast w przyszłym roku zapłaci rachunki o 300 czy 900 proc. wyższe. –  Sytuacja w samorządach jest dziś taka, że różnego rodzaju oszczędności będą konieczne, jeżeli rządzący się nie opanują i nie przestaną przyzwalać na panującą drożyznę – stwierdził burmistrz. 

 

Więcej postów