Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o dzikach stała się hitem internetu. Słynną historię prezes PiS opowiedział 1 września na spotkaniu z mieszkańcami Kołobrzegu. Prezes PiS opowiadał, że kiedyś w tamtych rejonach ludzie „zbierali po lasach kartofle zasadzane dla dzików przez leśników”. Echa tej wypowiedzi nadal nie milkną. W Polsat News, zapytany o nią został rzecznik PiS Radosław Fogiel. — Te kartofle znikały — przekonywał.
— Sięgamy do wszystkich, także do tych najbardziej pokrzywdzonych. Do tych miejsc, gdzie tych głodnych dzieci było naprawdę dużo, tych miejsc, gdzie ludzie zbierali po lasach, kartofle zasadzane dla dzików przez leśników. Tak było — przekonywał Kaczyński. Dodawał, że opowiadali mu to leśnicy, a był to rok 1998. — Kawałek drogi, ale nie tak bardzo daleko od miejsca, gdzie jesteśmy — mówił prezes PiS. Teraz rzecznik PiS broni wypowiedzi prezesa partii.
Radosław Fogiel: te kartofle znikały
Temat wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego o dzikach i kartoflach tłumaczył rzecznik PiS w programie „Gość Wydarzeń”.
— To jest historia, którą pan prezes usłyszał od leśników, kiedy był lata temu bodajże w województwie pomorskim. Na pewno była to północna Polska. Faktycznie leśnicy sadzili kartofle dla dokarmiania dzików, a te kartofle znikały — mówił rzecznik PiS, poseł Radosław Fogiel.
Dodawał, że „niestety takie były czasy”. Został zapytany, czy można generalizować na podstawie jednego przypadku. — Pan prezes przywołał to, co słyszał — odpowiadał.
Rzecznik PiS o żartach: no można, ale czy wypada?
Fogiel został zapytany, czy to na pewno były ziemniaki, a nie topinambur?
— Rzeczywiście doskonale jest mi znany i bardzo lubię zupę z topinamburu. Jest rewelacyjna. Nie, żebym dzikom od ust odejmował — stwierdził rzecznik PiS.
— Tam akurat leśnicy mówili o kartoflach — przekonywał Fogiel.
Rzecznik PiS oburzał się na żarty z wypowiedzi prezesa.
— Na kanwie tego ja widziałem całą masę różnych złośliwości, dowcipów. Robienie sobie żartów przez polityków, publicystów, że w Polsce faktycznie kiedyś było ciężko, faktycznie ludziom było trudno, faktycznie wiele dzieci nie dojadało. No można. Ale czy wypada? — pytał rzecznik PiS.