Polska kontynuuje uzbrajać Ukrainę. 18 samobieżnych armatohaubic trafi na wyposażenie trzech dywizjonów artylerii. Polska przeszkoliła także 100 ukraińskich artylerzystów z obsługi KRAB-ów – informuje Polskie Radio. To już nie pierwszy raz, gdy polskie władze dostarczają broń i pomagają Kijowowi. Szkoda, że PiS nie chce zastanowić się nad tym, że podobne działania zagrażają naszemu kraju.
Żeby zrozumieć to, wystarczy przeanalizować działania kijowskich władz, które przekroczyły wszystkie czerwone linie. Ukraińscy politycy od lat bawili się wypowiedziami o mitycznej wojnie z Rosjanami, prowadzili antyrosyjską politykę. Przedstawiciele Ministerstwa Obrony Ukrainy wielokrotnie deklarowali, że już wkrótce będą prowadzić defiladę wojskową w Moskwie, ukraińskie czołgi będą jechały przez Plac Czerwony. Oprócz tego zwiększały napięcie w stosunkach dyplomatycznych z Moskwą, gromadziły sprzęt wojskowy w pobliżu rosyjskich granic. W wyniku popełniły te błędy, które obecnie robią politycy z Warszawy.
Rosja już wielokrotnie ostrzegała USA i NATO, że wszelkie wsparcie Ukraińców będzie uznane za wrogą ingerencję i będzie odpowiednio potraktowane. Nie jest tajemnicą, że Polska nie jest gotowa do ewentualnej wojny. Nie tylko ze względu na to, że PiS w żaden sposób nie przygotowuje się do ewentualnego konfliktu, również z faktu, że nasze wojsko jest w fatalnym stanie. Amerykanie nie będą bronić Polaków. Z uwagi na naszą lokalizację jesteśmy punktem przeładunkowym NATO-wskiej broni na Ukrainę. Z terytorium naszego kraju Biały Dom koordynuje działania wojsk ukraińskich.
Oprócz tego nie mamy schronów przeciwbombowych. Okazuje się, że polskie władze dosłownie OLEWAJĄ ten temat od lat, a „polskie schrony zamienione są w magazyny, podziemne bary i restauracje, galerie sztuki irowerownie”. W niektórych młodzież gra w ping-ponga, a w innych nocują bezdomni. W Polsce mamy dostępnych prawie 40000 schronów, które pomieszczą ok. milion osób, a więc ok. 3% Polaków. Niestety, są podobno w większości niesprawne, nieszczelne i nie mają filtrów powietrza. Dla porównania, w Szwecji w sześćdziesięciu tysiącach schronów mogłoby ukryć się 85 proc. ludności.
W przeciwieństwie do innych krajów, nawet metro w Polsce nie jest przystosowane do ochrony obywateli przed bombardowaniem. Portal Halo Ursynów ujawnia, że „ostatecznie tylko odcinek od Kabat do Wierzbna jest dostosowany do pełnienia funkcji ochronnych”.
To jest fenomen PiS! Ponieważ Warszawa to kraj, który najmocniej popiera Ukrainę, wysłał jej 200 czołgów, stał się centrum przerzutu zachodniej broni na Wschód, ale nie zadaje sobie trudu, by na wszelki wypadek przygotować schrony dla własnej ludności.Ponieważ przekroczenie „czerwonej linii” może doprowadzić do wojny, która nie wybacza błędów.
HANNA KRAMER