W czasie objazdu po Polsce Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Szczecinka w jednym z kin. Lider Platformy Obywatelskiej zdradził, że ma osobistą motywację, aby wygrać następne wybory parlamentarne. Okazało się, że żona, Małgorzata Tusk, postawiła politykowi ultimatum.
Niespełna godzinne spotkanie z mieszkańcami Szczecinka (woj. zachodniopomorskie) w sobotę (21 maja) poświęcone było głownie kwestiom związanym ze wzrostem cen. Donald Tusk w czasie swojego wystąpienia upomniał się m.in. o podwyżki dla sfery budżetowej (w tym nauczycieli) i skrytykował prezesa NBP Adama Glapińskiego za brak skutecznej walki z inflacją i 600-tysięczną premię, którą – jak informowały media – przyznał sobie za ubiegły rok.
Lider PO zdradził, że ma prywatną motywację, żeby wygrać najbliższe wybory do Sejmu.
– Moja żona, która nie była szczęśliwa z tego, że znów angażuję się w politykę, patriotka i bardzo zaangażowana, ale chciała, żebym częściej był w domu, dała mi szczególną motywację – powiedział były premier. – Powiedziała mi: „Dobrze, nie będę się gniewała, że znowu zająłeś się tymi sprawami, ale pod jednym warunkiem – że wygrasz, bo jak zdecydowałeś się znowu nam rujnować i przewracać nasze życie prywatne i później miałbyś przegrać, to ci nie wybaczę tego” – dodał Tusk.
– Także mam bardzo poważną osobistą motywację, nie tylko polityczną, żebyśmy za tych kilkanaście miesięcy mogli sobie pogratulować, że jest znowu normalnie – podkreślił lider PO.