„To przez te Ukrainki”. Szkoła, praca, lekarz, mieszkanie. Polki pod presją zwrócą się ku prawicy? – tak artykuł pojawił się w serwisie Klubu Jagiellońskiego. Redaktor Michał Gulczyński zauważa to, co Tomasz Sommer przewidywał już jakiś czas temu.
„Wyniki sondażu Ipsos dla Oko.press pokazują, że Polki już po dwóch tygodniach wojny bardziej pesymistycznie (lub realistycznie) oceniały potencjalne skutki przyjazdu Ukraińców. Choć dzisiaj może się to wydawać niewiarygodne, w następnych miesiącach i latach możemy spodziewać się wzrostu poparcia Polek dla radykalnej i skrajnej prawicy” – pisze Gulczyński na łamach klubjagiellonski.pl.
Jednym z punktów zapalnych, które miałyby wywoływać konflikty między Polkami a Ukrainkami, miałaby być sytuacja na rynku małżeńskim.
„Według badań przybycie uchodźców do Niemiec spowodowało w miejscach ich przyjmujących wzrost poparcia wśród mężczyzn dla przestępstw z nienawiści. Zwłaszcza tam, gdzie już wcześniej mężczyzn było stosunkowo dużo. Uchodźcy wywołali więc u mężczyzn poczucie konkurencji o już zbyt małą liczbę potencjalnych partnerek. Przez analogię – w polskim przypadku to kobiety mogłyby się zradykalizować, częściej przyjmując postawy antyuchodźcze” – pisze dalej redaktor.
To, o czym pisze Gulczyński, już ma miejsce. Uchodźcy z Ukrainy to przede wszystkim młode kobiety z dziećmi. Wystarczy spędzić chwilę w mediach społecznościowych, by zauważyć, że polscy mężczyźni mają o Ukrainkach dobre zdanie. Tymczasem wiele badań pokazuje, że między Polkami i Polakami zaczęła w ostatnich latach wyrastać przepaść. Panowi poszli na prawo, a panie skrajnie na lewo.
Obecną sytuację już jakiś czas temu przewidział redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” – Tomasz Sommer.
– Podobno polskie Julki są przerażone konkurencją z Ukrainy. I nie rozumieją, że młodzi Polacy wolą dziewczyny bez tęczowych toreb, kolczyków w nosie i włosów na rekruta, ale za to zielonych – pisał w mediach społecznościowych.
Również niektóre Ukrainki bardzo szybko zauważyły, że na polskim rynku matrymonialnym jest luka, którą mogą zapełnić. Niektóre ukraińskie dziewczyny po przyjeździe do Polski nagrały filmiki, na których mówią, że gdy zobaczyły, jak wyglądają Polki, to… ich samoocena wzrosła.
Na filmiki od razu zareagowało sporo Polek, które zaczęły ostrzegać przybyszki, by nie podrywały Polaków.
Tomasz Sommer wyśmiał wówczas te „julki”, czyli w języku Internetu – wyzwolone młode dziewczyny z dużych miast – które obawiają się, że Ukrainki będą miały większe powodzenie u polskich mężczyzn.
– Jak Ukrainki zauważyły nasze tęczowe Julki… to ich samoocena zaczęła gwałtownie rosnąć. Coś mi się wydaje, że nie bez powodu. Tęczowe Julki – do siebie miejcie pretensje – pisał wtedy.
NCzas, Klub Jagielloński