Dziambor OSTRO: Sami podpisujemy na siebie wyrok

Dziambor OSTRO: Sami podpisujemy na siebie wyrok
Jeżeli my się wyrywamy przed szereg, to tak naprawdę sami podpisujemy na siebie wyrok – mówił w niedzielę (3 kwietnia – przyp. red.), w programie „7. dzień tygodnia w Radiu ZET”, poseł Konfederacji Artur Dziambor.

– Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska „zrobi wszystko”, takiego sformułowania użył, aby odejść od rosyjskiej ropy do końca roku. W tym roku także mamy zakończyć zakup rosyjskiego gazu, a import węgla ma się zakończyć w maju i premier apeluje do Unii Europejskiej o wprowadzenie podatku od rosyjskich surowców – przypomniał Andrzej Stankiewicz.

Redaktor prowadzący program dodał, że „te kraje, które mimo wszystko chcą kupować z Rosji, zdaniem polskiego rządu, powinny płacić dodatkowy podatek”.

Zwracając się już bezpośrednio do Artura Dziambora, Stankiewicz powiedział, że „Niemcy do lata prawdopodobnie zmniejszą o połowę import rosyjskiej ropy, na przełomie lata i jesieni będą rezygnować z rosyjskiego węgla, jeżeli chodzi o gaz to najwcześniej 2024 rok, tak mówi niemiecki rząd” i dodał, że „Litwa już zrezygnowała z rosyjskiego gazu”.

Dziambor: Sami podpisujemy na siebie wyrok

– Polska węgla kamiennego dla siebie produkuje 81 procent. Z Rosji ściąga 10 (procent – przyp. red.), zresztą to jest skupowane przez prywatne firmy, więc jesteśmy w stanie z tego dosyć szybko zrezygnować, pewnie czymś to zastąpić – zaczął Dziambor.

– Jeżeli chodzi o gaz tu jest już mniej kolorowo, bo my dla siebie produkujemy około 25 procent, a Rosja, razem z Białorusią, 42 procent. Nie jesteśmy tak uzależnieni jak Bułgaria albo Niemcy, bo Niemcy mają ponad 60 procent przecież gazu, ale jednak dosyć mocno – powiedział poseł Konfederacji i dodał, że „jeżeli chodzi o ropę, no niestety 57 procent z Rosji″.

– Więc Konfederacja, dwa tygodnie temu mieliśmy taką konferencję prasową w Sejmie, wtedy kiedy była ta ofensywa dyplomatyczna premiera. Mówiliśmy że jeżeli sankcje to cała Unia Europejska i cała Unia Europejska solidarnie – stwierdził.

Poseł Konfederacji wyjaśnił, że „jeżeli my się wyrywamy przed szereg, to tak naprawdę sami podpisujemy na siebie, jakkolwiek źle to będzie brzmiało, trochę wyrok”.

„Powinniśmy dzisiaj mieć to jako priorytet”

Dziambor przypomniał, że w październiku rusza rurociąg Baltic Pipe i dodał, że „nie wiemy jak to będzie funkcjonowało jeszcze w tym momencie, jakie będą jego możliwości”. – Kolejna rzecz jest taka, że cały czas wisi nad nami jakieś projekty typu Fit For 55 itd., zamiast wycofywać się z tego – podkreślił.

– Też musimy się zastanowić nad tym jaka to będzie Unia Europejska po tej wojnie i jak my będziemy rzeczywiście sobie radzili w tym świecie, w którym cały czas narzucane są na nas pewne prawa, ograniczenia itd. – kontynuował.

– I jeszcze najważniejsze, projekt elektrowni jądrowych, który jest cały czas na razie tylko w takim stadium, że minister Sasin pojechał porozmawiać o tym, jak to kiedyś tam będzie za kilka lat, a my powinniśmy dzisiaj mieć to jako priorytet, że to natychmiast musi zacząć być robione – podkreślił Dziambor.

Dziambor: „I co wtedy?″

– Trzeba za każdym razem brać pod uwagę to, jak ogromny jest to nacisk na nas, jeżeli my stwierdzimy: „dobrze, nie bierzemy ropy, nie bierzemy gazu z Rosji, od jutra”. I co wtedy? – pytał Dziambor i dodał, że liczy w tym przypadku na solidarność Unii Europejskiej.

– Rzeczywiście Niemcy potrafili zrobić mały krok wstecz, ale pytanie tylko dlaczego ten krok wstecz zrobili pod naciskiem całej Unii Europejskiej w przypadku sankcji. Teraz pytanie czy zrobią jakiś krok do przodu, jeżeli chodzi o samą dywersyfikację – wskazał Dziambor.

– Dodajmy też, że Niemcy odmówiły też płacenia rublami za gaz, więc to jest też taki sygnał, że są gotowe w razie czego na odłączenie gazu rosyjskiego – wtrącił Stankiewicz.

Więcej postów