Policjanci z Wrocławia zatrzymali 49-latka podejrzewanego o zgwałcenie 19-latki z Ukrainy, która uciekła do Polski przed wojną. Mężczyzna przyjął ją pod swój dach, a następnie siłą wykorzystał. – Nie ma i nie będzie pobłażania dla przestępców, którzy wykorzystują ludzkie nieszczęście – zapewnia rzecznik dolnośląskiej policji.
Do zatrzymania 49-latka doszło w nocy w czwartek we Wrocławiu. Mężczyzna przebywa obecnie w policyjnej izbie zatrzymań. Wkrótce ma zostać przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzut zgwałcenia 19-latki z Ukrainy.
Z relacji policji wynika, że mężczyzna przyjął kobietę pod swój dach, a następnie wykorzystał wbrew jej woli. – Nie ma przyzwolenia na takiego typu zachowania. Tym bardziej na szczególne potępienie zasługuje fakt, że kobieta ta była w trudnej sytuacji życiowej, uciekła z objętej wojną Ukrainy, nie znała języka polskiego, nie znała miasta i nigdy nie była w Polsce. Zaufała mężczyźnie, który obiecał jej pomóc i dać schronienie. Niestety wszystko to okazało się perfidną manipulacją ze strony 49-latka – komentuje sprawę asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
– Dzięki wzmożonej i intensywnej pracy policjantów z Wrocławia zatrzymano tego brutalnego przestępcę już w niespełna półtorej godziny od przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie. Odpowie on teraz karnie za czyn, jakiego się dopuścił. Z pełną stanowczością i surowością reagujemy na takiego typu sytuacje. Nie ma i nie będzie pobłażania dla przestępców, którzy wykorzystują ludzkie nieszczęście – zaznacza Dutkowiak. I dodaje, że jak tylko mężczyzna usłyszy zarzuty, do sądu zostanie skierowany wniosek o jego tymczasowe aresztowanie.
Za zgwałcenie 19-latki mężczyźnie może grozić do 12 lat więzienia.
