Ile politycy wydają na paliwo? Jak tankować za darmo?

Jak tankować za darmo

Ile politycy wydają na paliwo? NIC! Ani grosza! Zero! Oczywiście mowa o pieniądzach wydanych z własnej kieszeni. Przecież za każdy kilometr płacą im Polacy. Tak się składa, że na wasz koszt, kochani wyborcy, od początku tej kadencji (końcówka 2019 i cały 2020 r.) politycy t przejechali już 15 milionów kilometrów. Jak wyliczył Fakt, „to tak, jakby 371 razy okrążyli kulę ziemską”.

Jak tankować za darmo? Wystarczy być politykiem. Polscy parlamentarzyści mają liczne przywileje, z których korzystają ile wlezie. Co więcej, skoro mają paliwo na koszt Polaków, to jeżdżą bez opamiętania. Jak podają Fakt i Polsat News, od początku tej kadencji politycy wyjeździli już 15 milionów kilometrów, za które z kieszeni podatników pobrano 12,4 mln zł. Parlamentarzyści-rekordziści wyjeździli ponad 40 tys. złotych.

Podróże polityków, opłaty dla Polaków

Jak ustalił Fakt, od początku kadencji do baków swoich prywatnych auto, politycy wlali już ok. 7 cystern paliwa. Wystarczy, że wykażą, iż podróż odbyła się w ramach pełnienia mandatu poselskiego, a pieniądze za paliwo są im zwracane.

Uwzględniając kilometrówkę, miesięcznie do paliwa dopłacimy im 2925 zł. Od początku kadencji (koniec 2019 r. i cały 2020 r.) limit ten wyniósł 40 954,20 zł. I jak wynika ze sprawozdań z wydatków na biura, taki limit do cna wyjeździło kilkunastu parlamentarzystów – podaje Fakt.

Którzy politycy mają największe wydatki na paliwo? Wśród „obieżyświatów” króluje Tomasz Siemoniak (Koalicja Obywatelska), który wydał na paliwo 40954 złotych. Kamil Bortniczuk z PiS wyjeździł 40954, a Małgorzata Chmiel z PO 40 954 zł. Przy okazji Siemoniak skarży się, że takie podróże samochodem są bardzo męczące.

Fakt podaje, że wiceszef MSWiA Maciej Wąsik „wyjeździł” prywatnym autem 23 409,56 zł, wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Warchoł wykorzystał aż 36116,33 zł na podróże swoim samochodem w celach służbowych. Natomiast Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych wystąpił o zwrot wydatków na kwotę 36116,33 zł!

A ty, drogi wyborco, kiedy ostatni raz tankowałeś do pełna?

Jeżdżę do swojego okręgu wyborczego do Wałbrzycha. Mamy pandemię i transport publiczny jest ograniczony, więc jeżdżę samochodem. To kawał drogi, ale nie mam innego wyjścia – wyjaśnia swoją rozrzutność Siemoniak.

Przypominamy, że polscy politycy nie tylko tankowanie mają za darmo. Polacy muszą płacić im też za podróże lotnicze po kraju, nie płacą za bilety kolejowe i autobusowe, mają też zwroty za taksówki.

PLANETA.PL

Więcej postów