Próby wyłonienia nowego Rzecznika Praw Obywatelskich zaczynają przypominać niekończącą się historię. Kolejni kandydaci forsowani przez Prawo i Sprawiedliwość przepadają w Senacie, przez co wciąż nie znamy nazwiska następcy Adama Bodnara. Partia Jarosława Kaczyńskiego nie zamierza jednak odpuszczać i wczoraj przedstawiła swoją kolejną propozycję na to stanowisko. Problem w tym, że to samo uczyniła w końcu zjednoczona opozycja, zaś Zbigniew Girzyński z PiS już zapowiedział, że poprze właśnie tego kandydata!
To już oficjalne – o urząd Rzecznika Praw Obywatelskich powalczą niezależna senator Lidia Staroń zgłoszona przez Prawo i Sprawiedliwość oraz zgłoszony przez PSL prof. Marcin Wiącek, którego poparła również Koalicja Obywatelska, Lewica, koła Polska 2050 i Polskie Sprawy oraz politycy wyrzuceni niedawno z PO Ireneusz Raś i Paweł Zalewski. Jakby tego było mało, pod kandydaturą Wiącka podpisała się część posłów Porozumienia (w tym sam Jarosław Gowin), a nawet jeden polityk PiS. Przy coraz bardziej kruchej większości Zjednoczonej Prawicy w Sejmie może to spowodować prawdziwą klęskę ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego w tak prestiżowej dla niego sprawie!
Kim jest poseł, który poparł kandydata opozycji? To nie nikomu nieznany szeregowy poseł, a Zbigniew Girzyński. Co więcej, zapowiedział on już, że w sejmowym głosowaniu również zamierza poprzeć prof. Wiącka!
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Girzyński tłumaczył, że jest to jego zdaniem „bardzo dobry kandydat, z przyjemnością udzieliłem mu poparcia. Znam jego dorobek, to jest dobry kandydat i byłby dobrym rzecznikiem”. Poseł PiS potwierdził również, że ma zamiar zagłosować za kandydaturą Wiącka w Sejmie. – Nie udzielałbym mu poparcia, gdybym nie miał zamiaru za nim zagłosować – podkreślił stanowczo.
Dodał przy tym, że decydując się na deklarację poparcia dla prof. Wiącka, nie wiedział jeszcze, że klub PiS wystawi inną kandydaturę. Nie omieszkał przy tym wrzucić małego kamyczka do ogródka partii, którą reprezentuje. – Nie wiedziałem, że klub zgłasza innego kandydata, nie było o tym mowy na żadnym posiedzeniu klubu – stwierdził, po czym dodał ironicznie, że „posiedzenia klubu nie było od ponad półtora roku”.