Mimo, że weekend już dawno za nami, to wciąż słychać głosy dotyczące „Polskiego Ładu”, który kilka dni temu został zaprezentowany przez przedstawicieli rządu. Nowe rozwiązania dla seniorów, przedsiębiorców i innych przedstawicieli różnych grup społecznych, wzbudziły sporo kontrowersji w świecie polityki. Owe kontrowersje zauważył także były premier Leszek Miller, który jako felietonista ocenia program PiS. Czy rzeczywiście rządowy koncept jest tak dobry jak twierdzi m.in. premier Mateusz Morawiecki? Leszek Miller nie ma złudzeń. Zapraszamy do komentowania!
„Polski Ład” to pakiet rozwiązań dla obywateli Polski, który miał został ogłoszony jakiś czas temu. Tak się jednak nie stało. Jednak miniony weekend przyniósł zmianę w tym zakresie. Bowiem „Nowy Ład” został zaprezentowany wszystkim Polakom. Wśród entuzjastów programu jest wiele osób, które cieszą się z propozycji Zjednoczonej Prawicy. Nie wszyscy podzielają tę radość. W grupie, która zdecydowanie kontestuje propozycje rządu można znaleźć głosy merytorycznej krytyki oraz oburzenie. Specjalnie dla czytelników „Super Expressu” Leszek Miller odnosi się do niektórych założeń „Polskiego Ładu”. Miller porusza kwestię dotycząca dopłaty do mieszkania. Felietonista „SE” nie zostawia suchej nitki na tym pomyśle. Ma rację? Zachęcamy do dyskusji!
„Baju, baju – będziem w raju”
Opadły już na ziemię słowa, które niczym złote confetti PiS rozsypywał w czasie prezentacji swojego „Polskiego Ładu”. Przyszedł czas uważnego pochylania się nad rozwiniętą przed naszymi oczami świetlaną przyszłością.
Pierwsza refleksja narzuca się sama: żeby to, co tym razem nam zaprezentowano było wiarygodne i uczciwe, powinno być poprzedzone rozliczeniem wcześniejszych obietnic. A Prawo i Sprawiedliwość w składaniu obietnic jest mistrzem świata! Choćby „Strategia odpowiedzialnego rozwoju”, poprzedniczka „Polskiego ładu”, promowana z wielkim rozmachem. Eksperci obliczają, że została zrealizowana w zaledwie 12 procentach! A co z resztą? Milion samochodów elektrycznych istnieje tylko w dowcipach, ze 100 tys. tanich mieszkań powstało 18 tysięcy, flotylla nowoczesnych promów pasażerskich – nie ma ani jednego, program budowy szybkich kolei – zero efektów, inwestycje – o 25 proc. mniej niż planowano. A obiecanki-cacanki dla rolników: 500 zł. do każdej krowy i 100 złotych do każdej świni?… Chyba nawet sami rolnicy już o nich nie pamiętają.