Ksiądz oczekiwał od dyrektora Domu Pomocy Społecznej 1,5 tysiąca złotych za przeprowadzenie pogrzebu osoby w kryzysie bezdomności. Zmarły zmagał się ze znaczną niepełnosprawnością. Tadeusz Isakowicz-Zaleski będzie interweniował u biskupa ordynariusza w parafii, w której posługę świadczy kontrowersyjny duchowny.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski opisał sprawę osoby w kryzysie bezdomności na swoim blogu. Tekst zatytułował, stawiając ważną dla siebie tezę. Według kapłana „pazerność i znieczulica” ze strony części duchowieństwa stanowi o wiele większe zagrożenie dla Kościoła katolickiego, niż „ataki lewaków”.
Już w pierwszym akapicie ksiądz wyjaśnił, że chodzi o pogrzeb mężczyzny z niepełnosprawnością znaczną, który – jak podaje autor publikacji – „praktycznie od dzieciństwa tułał się po różnych miejscach”.
Ksiądz chciał 1,5 tysiąca za pogrzeb osoby z kryzysie bezdomności
Osobą z niepełnosprawnością ostatecznie zaopiekowali się wolontariusze świeccy, odwołujący się do ideałów świętego Brata Alberta Chmielowskiego. Po śmierci podopiecznego działaczy dyrektor Domu Pomocy Społecznej postanowił wziąć na siebie odpowiedzialność za jego pogrzeb.
Jak podaje Isakowicz-Zaleski, „ksiądz proboszcz parafii zażądał 1500 zł za pogrzeb podopiecznego Domu” – zaczął, po czym zwrócił uwagę na rozwój niepokojącej sytuacji. „Nie pomogły tłumaczenia, że niepełnosprawny mężczyzna nie miał żadnego majątku” – czytamy na blogu kapłana.
Zmarły w kryzysie bezdomności żył z zasiłku, wsparcia wolontariuszy, datków, a także specjalnych zbiórek, celem zakupu niezbędnych leków. W wyniku negocjacji dotyczących losu osoby z niepełnosprawnościami, ksiądz „dopiero po długim przekonywaniu spuścił łaskawie o 200 zł (600 za plac na cmentarzu, 300 dla organisty i 400 dla siebie)” – informuje prezes Fundacji imienia Brata Alberta.
W wyniku nieustępliwej postawy księdza wolontariusze przeprowadzili zbiórkę pieniędzy wśród pracowników i przyjaciół Domu Pomocy Społecznej. Zaleski podkreśla, że przyznany zasiłek pogrzebowy pozwolił na opłacenie jedynie trumny, ubrania dla zmarłego oraz zakładu pogrzebowego.
Duchowny zapewnił o podjęciu interwencji. Tuż po pogrzebie odpowiednie dokumenty trafią na biurko biskupa ordynariusza diecezji, pod którą podlega ksiądz. Duchowny ma zamiar spytać, jak postawa proboszcza odnosi się do zasad i ideałów, które głosił św. Jana Paweł II, a obecnie głosi papież Franciszek?
„Takie roszczenia finansowego wyrządzają i obojętność na ludzkie dramaty szkodzą bowiem Kościołowi bardziej niż najbardziej wulgarne hasła tzw. strajku kobiet” – zakończył Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
To nie kaplan tylko chciwy szmaciarz jak oni wszyscy, ale trafilo na glupich polakow to robia co chca.