Bez złudzeń – nadchodzi koniec wolności słowa. Prezydent Biden oficjalnie wspiera cenzurę

Biden wspiera cenzurę

Prezydent Biden wspiera blokowanie przez media społecznościowe blokowanie treści uznawanych za „dezinformację” – oznajmiła rzecznik Białego Domu. To oznacza coraz większą cenzurę i niszczenie wolności słowa.

Rzecznik Białego Domu Jen Psaki na ostatniej konferencji prasowej oznajmiła, że prezydent Joe Biden wspiera platformy internetowe w cenzurowaniu treści, wręcz zachęca do tego i uważa, że powinny to robić.

Psaki odniosła się do tego, że cenzorzy z Facebooka zdecydowali na kolejne 6 miesięcy zablokować konto Donalda Trumpa.

Rzecznik nie chciała odpowiedzieć czy Biden popiera tę decyzję. Powiedziała jednak, że Biden uważa, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi mają „obowiązek” blokować „wątpliwe treści”.

– Jego pogląd jest taki, że należy zrobić więcej, aby tego rodzaju dezinformacja, szkodliwe, a czasem zagrażające życiu informacje nie trafiały do amerykańskiej opinii publicznej – powiedziała.

Jako przykłady „dezinformacji” wymieniła kwestionowanie zwycięstwa Bidena w wyborach prezydenckich, informacje na temat walki z pandemią i szczepień.

– W opinii prezydenta główne platformy są odpowiedzialne za zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich Amerykanów, za zaprzestanie szerzenia niewiarygodnych treści, dezinformacji szczególnie związanych z COVID-19, szczepieniami i wyborami – powiedziała.

Psaki, pytana o obawy, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi niszczą wolność słowa, nie honorują Pierwszej Poprawki, która właśnie gwarantuje wolność słowa, stwierdziła, że nie odnosi się to do „dezinformacji” online.

– Myślę, że oczywiście wierzymy w prawa wynikające z Pierwszej Poprawki – powiedziała.

– Sądzę, że platformy mediów społecznościowych muszą jednak podejmować decyzje, w jaki sposób radzić sobie z dezinformacją, szczególnie związaną z kwestiami zagrażającymi życiu, takimi jak COVID-19 i szczepienia, które wciąż się mnożą na ich platformach – powiedziała.

Jednym z największych błędów Trumpa było prawdopodobnie to, że nie dość szybko zaczął walczyć z wszechwładzą wielkich firm internetowych. Teraz gdy cały świat show biznesu i informacji przenosi się do sieci, to one decydują co można mówić, czego można słuchać.

Pakt z Demokratami daje im monopol. Politycy gwarantują pieniądze w zamian za cenzurę, a media społecznościowe gwarantują politykom władzę.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że cenzura będzie postępować. Ma wsparcie rządzących Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejska. Nadchodzi kres wolności słowa i myśli.

NCZAS.COM

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Koniec wolnosci slowa DAWNO JUZ NASTAPIL w USraelu. Ludzie w pracy czy szkole o polityce nie rozmawiaja BO SIE BOJA juz od wielu dekad. Jak to sie tam mawia, wolnosc slowa to „Bull shit”.
    O zydach np. nie mowi sie wcale albo dobrze, bo w przeciwnym wypadku czlowiek taki nazwany bedzie natychmiast antysemita.
    Caly USrael to jedno wielkie zenujace klamstwo i zart przypominajace Rosje z czasow Brezniewa, ale widac odmozdzonym Amerykanom to nie przeszkadza (jeszcze).

Komentowanie jest wyłączone.