Kilka miesięcy temu na oficjalnym profilu Dowództwa Garnizonu Warszawa na Facebooku pojawiły się zdjęcia ćwiczących żołnierzy. Uwagę internautów od razu przykuły hełmy, które wyglądały jak doklejone w programie graficznym. Senator Krzysztof Brejza, który wystosował pytania w tej sprawie, otrzymał już odpowiedź z Ministerstwa Obrony Narodowej.
Dowództwo Garnizonu Warszawa pod koniec lutego opublikowało na Facebooku zdjęcia żołnierzy, którzy ćwiczyli w pełnym umundurowaniu. „Ochotnicy, którzy w ramach służby przygotowawczej szkolą się w Pułku Ochrony, dziś w Wesołej doskonalą swoje umiejętności w pokonywaniu terenu różnymi sposobami, transporcie rannych na polu walki oraz przenoszeniu skrzynki z amunicją” – napisano w opisie.
Uwagę internautów od razu przykuły hełmy, w których ćwiczyli żołnierze. Wyglądały, jakby zostały doklejone w programie graficznym.
Eksperci twierdzili, że żołnierze ćwiczyli w stalowych hełmach wz. 67/75, które mają prawie 55 lat. Na zdjęciach zostały one zastąpione nowoczesnymi hełmami kevlarowymi.
Zdjęcia zostały usunięte z profilu Dowództwa Garnizonu Warszawa. Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza podjął w tej sprawie interwencję. Wystosował do Dowódcy Garnizonu Warszawa generała Głąba kilka pytań.
MON odpowiada na interwencję ws. doklejonych hełmów
Polityk chciał dowiedzieć się, dlaczego w programie graficznym nałożono sztuczne hełmy, jaki był cel tych działań i kto był za nie odpowiedzialny oraz z jakiego zbioru zdjęć wygenerowano sztuczne hełmy. Na pytania odpowiedział sekretarz stanu MON Wojciech Skurkiewicz.
Odpowiadając, z upoważnienia Ministra Obrony Narodowej, na wystąpienie Pana Senatora z dnia 5 marca 2021 r., w sprawie hełmów żołnierzy, uprzejmie informuję, że informację o treningu przygotowawczym, w czasie którego ochotnicy zdobywali podstawową wiedzę wojskową, wsparto zdjęciami ćwiczących wyposażonych w hełmy starego typu. Ewentualne retuszowanie tych zdjęć w żaden sposób nie ma wpływu i nie podważa zasadności prowadzenia ćwiczeń dla ochotników i żołnierzy w Wojsku Polskim – napisał Skurkiewicz.
– Śmiać się, czy lepiej jednak płakać? – komentuje Brejza. – Przecież nie były to pytania o „wpływ retuszowania na ćwiczenia”. (…) Gen. Głąb, dowódca Garnizonu Warszawa nie chciał odpowiedzieć, przesłał pytania do MON. MON tradycyjnie, w stylu PRLowskim – na żadne z zadanych pytań nie odpowiedział. Jak w Matrixie – dodaje.
ŹRÓDŁO: O2PL