Poseł Konfederacji Krzysztof Tuduj napisał wniosek do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie szefa klubu parlamentarnego Lewicy, za naruszenie dobrego imienia Sejmu. Konfederata skarży się też na wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego, że nie reagował na wypowiedzi posła swojej formacji i „nie przywołał go do porządku”.
Chodzi o niecodzienną wymianę zdań, do której doszło na posiedzeniu Sejmu 14 kwietnia. W czasie debaty na temat dowodów osobistych Krzysztof Tuduj przestrzegał przed inwigilacją Polaków. Nawiązując do odcisków palców, które mają być wbudowane w nowy dowód, zasugerował, że kolejnym krokiem będzie umieszczanie czipów pod skórą.
„Czy czipowanie będzie pozwalało mierzyć potencję?”
Krzysztof Gawkowski, ironizując, zapytał wiceministra spraw wewnętrznych, który odpowiadał na pytania posłów, czy możliwe jest czipowanie. – Czy czipowanie będzie pozwalało mierzyć potencję, ewentualnie liczbę orgazmów? Bo jeśli tak, to może niektórych przekonamy. To pytanie na poważnie, które pozwoli decydować o tym, czy niektórzy się skuszą, by głosować za tą ustawą, bo myślę, że posłowie Konfederacji z uznaniem przyjęliby to, żeby aplikacja pozwalała na mierzenie potencji i zaznajomienie się z liczbą orgazmów – powiedział wówczas Gawkowski.
Poseł Tuduj mówi Faktowi, że „Sejm RP nie jest miejscem na tak prymitywne wypowiedzi”. – Zachowanie posła oceniam jako nie licujące nie tylko z powagą Sejmu, ale zupełnie poniżej poziomu ogólnie obowiązujących norm polskiej kultury. Jednocześnie nie zamierzam akceptować faktu, aby lewica takimi wypowiedziami promowała w Sejmie swoje tego typu standardy – oburza się polityk Konfederacji.
„Głupotę trzeba ośmieszać”
Tuduj ma też pretensje do prowadzącego wtedy obrady wicemarszałka Czarzastego. – Nie upomniał posła Gawkowskiego, nie zareagował w sposób obiektywny i uczciwy, długo się wahał czy udzielić mi głosu w trybie sprostowania. Krótko mówiąc, zwyciężyła lojalność klubowa – dodaje polityk.
Krzysztof Gawkowski podkreśla, że swoją wypowiedzią chciał „obnażyć, jak bardzo głupie słowa padają z mównicy ze strony posłów Konfederacji”. – Mówią, że czipy będzie się nam wszczepiało, że szczepionki mają czipy. Na głupotę trzeba odpowiadać ośmieszaniem jej. Nie da się prowadzić normalnej debaty, kiedy z mównicy sejmowej padają słowa, że ktoś chce czipować ludzi – mówi Faktowi polityk Lewicy.
Dodaje, że szanuje komisję etyki poselskiej, więc stawi się przed nią i odpowie na jej pytania. – Ale też zapytam pana posła Tuduja, dlaczego wstydzi się powiedzieć, ile ma orgazmów. Mam nadzieję też, że przyzna, że nikt nikogo nie czipuje. Koniec ze spiskowymi teoriami posłów Konfederacji, trzeba obnażać je śmiechem! – podkreśla Gawkowski.