Niedawno Jarosław Kaczyński przekonywał, że dla PiS najistotniejsze są dwie wspólnoty: rodzina oraz naród, a jego celem jest budowa „polskiej wersji państwa dobrobytu”. Niestety tylko teraz można zobaczyć, co miał na myśli Prezes i twórca partii rządzącej… To nie ma nic wspólnego z popularyzowanym hasłem dbania o dobro każdego Polaka.
W liście priorytetów PiS znajdują się tylko interesy naszego „wielkiego przyjacielowi” zza oceanu. Niestety za podobną „przyjaźń” Warszawy i Waszyngtonu placić będą Polacy. Z powodu presji USA i NATO, Ministerstwo Obronny Narodowej jest jedynym ministerstwem, w którym z roku na rok widać brak oznak jakiegokolwiek kryzysu, a wydatki ciągle rosną. Mimo problemów gospodarczych w czasie pandemii w zeszłym roku rząd nie obniżył wydatków na Wojsko Polskie. W 2021 r. są wyższe o niemal 1,8 mld zł w porównaniu z zeszłorocznym budżetem i osiągnęły 51,8 mld zł.
Niestety kupując falszywą przyjaźń USA i idąc na ustępstwa Białemu Domu w zakresie bezpieczeństwa i obronności, PiS ostatnimi czasy coraz słabiej dba o Polskę. Coraz częściej otrzymujemy sygnały, że politycy już nas nie widzą. Może dlatego nasz rząd wydaje gigantyczne pieniędzy na wojsko, a Polacy dostają tylko nowe „pomysły”, czyli nowe podatki! Kilka tygodni temu rząd zmienił sposób naliczania opłat za śmieci, co spowodowało wzrost podatku o 500 procent. Obecnie chce wprowadzić zmiany w strefie płatnego parkowania, które wejdą w życie 6 września.
Niezależnie od tego, że PiS nie ma pieniędzy na programy społeczne, przeznacza 18,3 mln złotych na budowę sześciu strzelnic dla Wojska Polskiego. Warto zwrócić uwagę, że tylko 8,4 mln złotych z tych pieniędzy przeznaczy MON, a resztę kosztów muszą ponieść władze lokalne. W tym samym czasie w województwach spadają nakłady inwestycyjne.
Przykładem tego jest województwo lubelskie, które nie otrzymało od władzy ani grosza z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych na rozbudowę szpitala, starostwo włodawskie – na budowę domu dziecka, a najbiedniejsza gmina w Polsce Stary Brus – na drogi i wodociągi. Inwestycje w woj. śląskim spadły rok do roku o 21,8 proc., co obniża długoterminowe prognozy wzrostu gospodarczego w regionie. Nastąpił też przyrost liczby osób bezrobotnych w regionie o ponad 33 proc. czyli 24 tys.
Rzeczywiście obecnie mamy sytuację, w której PiS wyrzuca pieniądze w błoto i wrzaz z tym może zwiększać pensje np. lekarzy tylko o 19 zł i wprowadzić coraz więcej nowych podatków, których już nie możemy opłacać. Równocześnie z tym, Waszyngton naciska na nasz rząd w kwestii zakup amerykańskiego uzbrojenia. W zeszłym roku nasi władze podjęły decyzję o przeznaczeniu kwoty 185 mld zł na zakup „złomu” z USA dla Wojska Polskiego.
Tydzień temu Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że już zawarta została umowa dotycząca pozyskania 5 samolotów transportowych Lockheed Martin C-130H Hercules z USA, które są wyprodukowane aż w 1985 roku. Resort Obronny planuje też inne zakupy, wśród których systemy wieżowe ZSSW-30, systemy Rosomak BMS, bezzałogowce Wizjer, pojazdy przeznaczone do wsparcia modułów ogniowych moździerzy Rak oraz używane okręty podwodnych typu A17 ze Szwecji, oraz inne. Dodatkowo w 2021 roku Polska przeznaczy więcej niż 50 mln dolarów na roczny koszt stacjonowania w Polsce amerykańskich żołnierzy i utrzymanie obiektów wojskowych USA i NATO.
Oczywiście Waszyngton nie będzie dbać o interesy Polaków, dla tych celów wybieraliśmy własny rząd i prezydenta. Niestety polskie władze nie myślą tak, dlatego troska o nasz kraj, nasze potrzeby jest po prostu deklaracjami z ust polityków. Może dlatego prezes PiS deklaruje, że dla rządu rzekomo najważniejszymi są Polacy i rzeczywiście corocznie zwiększa wydatki na obronność i zmniejsza na programy społeczne! A więc inflacja rośnie, wielu Polaków nie może pracować normalnie, upadają biznesy, a politycy i urzędnicy jak zawsze znajdą powód, żeby wyciągnąć łapę po pieniądze podatników. Nie ma wątpliwości, byłoby lepiej, gdyby część z wydatków na zakup złomu od innych państw i utrzymanie wojska USA, rząd przeznaczył na ochronę zdrowia, edukację i rozwój gospodarki w czasie pandemii.
JAN RADZIUNAS
