Rada Etyki Mediów uznała, że nazwanie członków Prawa i Sprawiedliwości „zorganizowaną grupą przestępczą” nie narusza zasad zapisanych w Kracie Etycznej Mediów. W ocenie Rady takie sformułowanie nie przekracza granic wypowiedzi publicystycznej. Pojęcie „zorganizowanej przestępczości” jest nieprecyzyjne i szerokie.
1 lutego 2021 roku Piotr Maślak na antenie TOK FM użył sformułowania „zorganizowana grupa przestępcza” w doniesieniu do PiS. Kilkoro słuchaczy postanowiło zaalarmować Radę Etyki Mediów.
Rada jednak uznała, że wypowiedź dziennikarza nie narusza zasad zawartych w Kracie Etycznej Mediów. Mimo że bulwersuje ona autorów skarg, to nie przekracza dopuszczalnych granic wypowiedzi publicystycznej. Samo pojęcie zorganizowanej przestępczości jest zaś bardzo pojemne i nieprecyzyjne.
– Oczywiście, użycie tego pojęcia w odniesieniu do partii politycznej może wydawać się nadużyciem – jednak czyż działalność niektórych partii politycznych nie spełnia co najmniej części, jeśli nie wszystkich elementów definicji? – mówił członek Rady Mediów Narodowych Wojciech Dorosz.
Jak podkreślał, nie jest to pierwszy raz, gdy sformułowanie „zorganizowana grupa przestępcza” padło w odniesieniu do PiS. Wcześniej, 10 listopada 2018 roku, użył go prof. Wojciech Sadurski.
„Żaden przyzwoity człowiek nie powinien iść w paradzie obrońców białej rasy, którzy na chwilę schowali swe falangi i swastyki, w zmowie ze zorganizowaną grupą przestępczą PiS” – grzmiał na Twitterze.
Po tej wypowiedzi partia pozwała prawnika i prawomocnie przegrała w pierwszej i drugiej instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z 18 czerwca 2020 roku powołał się na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o ochronie wolności wypowiedzi. Zdaniem sądu władza musi być przygotowana na krytykę ze strony obywateli – także tę daleko idącą. Sąd Apelacyjny w Warszawie w listopadzie 2020 roku w pełni podzielił ustalenia sądu okręgowego.
– Dlatego właśnie REM uznała, że określenie „zorganizowana grupa przestępcza”, użyte w wypowiedzi publicystycznej w odniesieniu do partii politycznej, nie tylko nie narusza zasad, ale i nie przekracza granic dopuszczalnej krytyki – podkreślał Dorosz.