To Izrael stał za atakiem i awarią w irańskim ośrodku nuklearnym Natanz – informuje dziennik „New York Times”, powołując się na źródła we władzach USA oraz Izraela. Biały Dom twierdzi, że Stany Zjednoczone nie były zaangażowane.
Amerykańscy i izraelscy urzędnicy oddzielnie potwierdzili „NYT”, że Izrael „odegrał pewną rolę” w ataku. Wcześniej izraelskie media, powołując się na źródła w służbach, przypisały agresję Mosadowi, izraelskiej agencji wywiadowczej.
Źródła „NYT” przekazały, że awaria w dostawie energii elektrycznej w Natanz była spowodowana eksplozją. Szacuje się, że naprawianie szkód może potrwać nawet dziewięć miesięcy.
Amerykanie wiedzieli o ataku?
Atak, który wiceprezydent Iranu Ali Akbar Salehi uznał za „akt terroryzmu jądrowego”, grozi w ocenie „NYT” napięciami między Izraelem a administracją Joe Bidena w kwestii tego jak powstrzymać program nuklearny Teheranu. Biały Dom opowiada się za powrotem USA do międzynarodowego porozumienia nuklearnego z 2015 roku pod pewnymi warunkami i wznowił w tej sprawie rozmowy z władzami irańskimi.
Atak miał miejsce, gdy szef Pentagonu Lloyd Austin przebywał w Izraelu, gdzie spotkał się m.in. z premierem Benjaminem Netanjahu. „NYT” zaznacza, że nie jest wiadomo czy Amerykanie zostali z wyprzedzeniem poinformowani o ataku.
Austin oraz Netanjahu w poniedziałek na wspólnej konferencji prasowej zapewniali o przyjaźni między USA i Izraelem. W krótkich wypowiedziach szef Pentagonu w ogóle nie wspomniał o Iranie. Netanjahu zadeklarował natomiast: „obaj zgadzamy się, że Iran nigdy nie może uzyskać broni jądrowej”.
Premier Izraela nazwał relacje jego państwa ze Stanami Zjednoczonymi „nie tylko sojuszniczymi, ale rodzinnymi”. Atak w Natanz był jednak w ocenie „NYT” „przypomnieniem różnic” między polityką Netanjahu wobec Iranu a podejściem prezydenta Bidena.
Ostatnie wydarzenia mogą w ocenie dziennika „skomplikować starania administracji Bidena, by zachęcić Iran do powrotu” do układu z 2015 roku, wynegocjowanego przez administrację Baracka Obamy, w którym Teheran obiecał ograniczyć swój program nuklearny w zamian za zniesienie sankcji.
W 2018 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump jednostronnie wycofał Stany Zjednoczone z tego porozumienia. W odpowiedzi na ten krok Teheran przestał stosować się do części zapisów tej umowy.
Izrael sprzeciwia się porozumieniu nuklearnemu, argumentując, że układ nie nakłada wystarczająco mocnych i długotrwałych ograniczeń na irański program atomowy. „NYT” zauważa, że analitycy są podzieleni co do tego, czy agresja Izraela miała na celu przerwanie negocjacji z Teheranem czy osłabienie pozycji Iranu w rozmowach.