Oni naprawdę chcą, żeby było źle, bo tylko w tym widzą szansę na utrzymanie swojej pozycji na scenie politycznej – ocenia opozycję Jarosław Kaczyński.
W rozmowie z „Gazetą Polską” prezes PiS przyznaje, że sytuacja w koalicji w ostatnich miesiącach nie należy do najłatwiejszych. „Nie będę ukrywał prawdziwej sytuacji – mamy napięcia w koalicji” – mówi polityk.
Kłopoty Zjednoczonej Prawicy
Jarosław Kaczyński podkreśla, że większość polityków Zjednoczonej Prawicy zdaje sobie sprawę z faktu, że dla obecnego układu sił nie ma realnej alternatywy. To jednak powoduje, że koalicjanci PiS zaczynają rozpychać się łokciami i uważają, że „mogą stawiać daleko idące żądania”.
Pytany o przyspieszone wybory Kaczyński przyznaje, że nie można wykluczyć takiej opcji, zastrzega jednak, że on sam jest zwolennikiem dotrwania do końca kadencji.
Polityk zapewnił, że nie chce podgrzewać emocji w rządzącym obozie, ale przestrzegł koalicjantów przed destabilizacją Zjednoczonej Prawicy. W rozmowie z „GP” Kaczyński zaapelował o „opamiętanie i rozsądek” oraz poparcie decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE, co ma pozwolić na uruchomienie Funduszu Odbudowy.
Kaczyński uderza w opozycję
Jednocześnie Jarosław Kaczyński nie szczędził ostrych słów pod adresem polskiej opozycji. „Naprawdę wyjątkowo, niezmiernie rzadko zdarza się grupa ludzi, która sama o sobie mówi, iż jest całkowicie przeciw wszystkiemu, że jest totalną opozycją” – mówił.
Prezes PiS podkreślił, że nie zna takiego drugiego przypadku, który mógłby przyrównać do polskiej opozycji. „Ale trudno znaleźć przykłady z historii, by ktoś w myśl takiej ślepej zasady działał. To rak polskiej polityki. Niebywałe szkodnictwo, ale całkowicie zamierzone. Oni naprawdę chcą, żeby było źle, bo tylko w tym widzą szansę na utrzymanie swojej pozycji na scenie politycznej. To jest ich strategia działania, sprowadzająca się do marzenia, aby było jak najgorzej” – ocenia Kaczyński.
Ziobro wchodzi do Sejmu
Według najnowszego sondażu Centrum Badań Marketingowych Indicator, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę,zwyciężyłoby w nich Prawo i Sprawiedliwość, na które zagłosowałoby 26,1 proc. wyborców. Na drugim miejscu znalazłaby się Polska 2050, która zdobyłaby 17,8 proc. respondentów. Na Koalicję Obywatelska chce głosować 15,9 proc. badanych. Na dalszych miejscach znaleźli się: Lewica, którą popiera 8,2 proc. Polaków oraz Konfederacja, która zanotowała poparcie w wysokości 6,1 proc. wskazań. Do Sejmu weszłoby jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe. Na partię Władysława Kosiniaka-Kamysza chce głosować 5,1 proc. badanych.
Wyniki są bardzo dobre dla Solidarnej Polski, a fatalne dla Porozumienia Jarosława Gowina. Gdyby te partie poszły do wyborów samodzielnie, do Sejmu weszłoby (poza Prawem i Sprawiedliwością) tylko ugrupowanie Zbigniewa Ziobry. Solidarna Polska uzyskałaby wynik 5,2 proc. wskazań, podczas gdy Porozumienie – jedynie 1,6 proc.