Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaj Patruszew oskarżył USA o rozwijanie broni biologicznej.
Patruszew uważany za jednego z najbardziej wpływowych polityków w otoczeniu Władimira Putina udzielił wywiadu gazecie „Kommiersant”. W jego trakcie powiedział, że „ma wszelkie podstawy uważać”, iż w laboratoriach w państwach trzecich Amerykanie prowadzą „opracowanie broni biologicznej” – zacytowała w środę agencja informacyjna RIA Nowosti.
Patruszew twierdził również, że laboratoria w których Amerykanie rzekomo opracowują broń biologiczna ulokowane są głównie w państwach graniczących z Rosją. „Zapewniają, że to centra badawcze gdzie Amerykanie pomagają miejscowym uczonym walczyć z groźnymi chorobami. Prawda, władze tych państw, gdzie rozmieszczone są te obiekty, nie mają pojęcia co dzieje się w ich ścianach” – powiedział rosyjski urzędnik.
Patruszew utrzymywał też, że w rejonach gdzie mają działać opisywane przez niego laboratoria odnotowuje się podwyższoną proporcję nietypowych chorób u ich mieszkańców. Rosyjski urzędnik nie wymienił przy tym żadnych państw i regionów w których miałyby występować takie zjawiska.
To nie pierwsze tego rodzaju oskarżenia ze strony najwyższych przedstawicieli rosyjskich władz. Jak przypomniała RIA Nowosti rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło już USA i Gruzję o łamanie międzynarodowej konwencji o broni biologicznej, czego Amerykanie mieli się dopuścić w laboratorium Lugara w Tbilisi.