Nawet pięć lat więzienia grozi pastorowi Pawłowi Chojeckiemu za obrażenie Andrzeja Dudy oraz za nawoływanie do wojny z Koreą Północną. Duchowny odpiera jednak zarzuty i ocenia: – Prokuratura chyba nie zdaje sobie spawy z tego, że wojna z Koreą Północną formalnie trwa od 1950 roku, a agresorem jest strona komunistyczna. Sprawę opisała „Rzeczpospolita”.
Pastor Chojecki, niezwykle popularny duchowny na YouTube, ma dość spore problemy. Prokuratura postawiła mu właśnie kilka zarzutów, m.in. za znieważenie prezydenta RP, nawoływanie do wojny z Koreą Północną oraz znieważenie katolików. Duchowny w swoim programie miał nazywać Andrzeja Dudę „baranem”, „Dudaszem”, „tchórzem skończonym” oraz „zdrajcą”. – Opisywane przez prokuraturę wypowiedzi padły, gdy sprzeniewierzył się obietnicom wyborczym – powiedział „Rzeczpospolitej” pastor Chojecki i przyznaje, że nie miał na celu obrazić prezydenta.
Kilkanaście dni temu o znieważenie prezydenta został również oskarżony pisarz Jakub Żulczyk. Autor „Ślepnąc od świateł” miał określić Andrzeja Dudę słowem „deb**”. Pisarzowi grożą teraz trzy lata więzienia. Więcej na ten temat w tym miejscu: Afera! Słynny pisarz o Andrzeju Dudzie: „de***l”. Teraz grożą mu 3 lata więzienia.