USA: Strażnicy z Kapitoli pozwali Donalda Trumpa

Strażnicy z Kapitoli pozwali Donalda Trumpa

Dwaj członkowie straży Kapitolu złożyli pozew przeciwko byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Winią go za fizyczne i psychiczne obrażenia, których doznali w trakcie ataku jego zwolenników na Kongres 6 stycznia. Domagają się po 75 tysięcy dolarów zadośćuczynienia.

Funkcjonariusze James Blassingame i Sidney Hemby w złożonym pozwie twierdzą, że Trump zachęcał swoich sympatyków do przemocy wobec służb bezpieczeństwa.

„Dwaj strażnicy Kapitolu Stanów Zjednoczonych zgłosili się na służbę 6 stycznia 2021 roku nie podejrzewając, że wkrótce staną się celem ataku zwolenników Trumpa” – głosi pozew. W piśmie oskarża się byłego prezydenta USA m.in. o podżeganie tłumu, kierowanie nim i pomaganie mu. Według pozwu Republikanin ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za szturm na siedzibę amerykańskiego Kongresu.

Hemby był „bezlitośnie atakowany”, gdy bronił Kapitolu i „krwawił z rany znajdującej się mniej niż cal od jego oka”. Tłum miał go siłą „przygniatać do drzwi”; został także spryskany środkami chemicznymi. Blassingame twierdzi natomiast, że rzucono go o kamienną kolumnę, co spowodowało u niego obrażenia głowy i pleców. Był też wyzywany i rzucano w niego kamieniami.

Pozew Blassingame’a i Hemby’ego opisuje również przerażenie funkcjonariuszy w trakcie ataku, gdy straży było zdecydowanie mniej niż intruzów. Blassingame od 6 stycznia ma cierpieć na depresję i jest „nawiedzany przez wspomnienie szturmu”. „Doświadcza poczucia winy, że nie mógł pomóc kolegom, którzy byli atakowani, oraz że przeżył, a inni jego koledzy nie” – czytamy w pozwie.

Za fizyczne oraz psychiczne obrażenia każdy z funkcjonariuszy domaga się co najmniej 75 tysięcy dolarów zadośćuczynienia.

Przemówienie Donalda Trumpa

Podczas przemówienia poprzedzającego zamieszki z 6 stycznia Trump powtórzył na wiecu przed Białym Domem twierdzenia o oszustwach wyborczych i wezwał swoich zwolenników do marszu pod Kapitol i „okazania siły”.

Po przejściu Pennsylvania Avenue tłum wtargnął do Kongresu, przerywając obrady parlamentu zatwierdzające wyniki wyborów, w których wygrał Demokrata Joe Biden. W zamieszkach śmierć poniosło pięć osób, rannych zostało ponad 130 funkcjonariuszy służb. Po ataku dwóch strażników Kapitolu popełniło samobójstwo.

W następstwie szturmu Trump został oskarżony przez kontrolowaną przez Demokratów Izbę Reprezentantów o „podżeganie do powstania”. Został uniewinniony przez Senat po procesie, który odbył się już po tym, jak zakończyła się jego kadencja.

INTERIA.PL

Więcej postów