Wydawcy prasowi, nadawcy radiowi i telewizyjni, kina i firmy reklamy zewnętrznej będą musieli oddać budżetowi państwa nawet 15 proc. swoich przychodów reklamowych.
Ministerstwo Finansów przekonuje, że pieniądze posłużą minimalizacji skutków pandemii. Budżet państwa zasili się tym samym kwotą ok. 800 mln zł rocznie. Połowa przychodów z tytułu nowego podatku ma zasilić budżet NFZ.
Pokrętna filozofia podatkowa
– Jeśli potrzebujemy więcej środków na ochronę zdrowia, to zacznijmy rzeczy nazywać po imieniu. Wprowadzamy podatek cukrowy, żeby NFZ miał więcej pieniędzy. Wprowadzamy podatek medialny również po to, żeby NFZ miał więcej pieniędzy. No to wprost zwiększmy tę składkę zdrowotną – komentuje dla nas Andrzej Sośnierz, poseł Zjednoczonej Prawicy.
Zauważa, że wkrótce możemy dojść do absurdu opodatkowując na inne cele np. spacer w parku.
– Bądźmy szczerzy: jeśli chcemy więcej pieniędzy na medycynę i leczenie, to wprowadźmy podatek zdrowotny, a nie jakiś inny podatek, który będzie zasilał budżet ochrony zdrowia. To jakaś pokrętna filozofia – ocenia jednoznacznie członek Sejmowej Komisji Zdrowia.
Jak dodaje, nowe obciążenie nie jest nazwane podatkiem a „daniną solidarnościową”, podobnie jak „nie-podatkiem” jest opłata cukrowa, którą wprowadzono niby po to, żeby polepszyć stan zdrowia społeczeństwa, kiedy z doświadczeń innych krajów wynika, że to nic nie daje.
Systemowo, a nie bocznymi drzwiami
W jakim kierunku powinniśmy więc zmieniać model finansowania ochrony zdrowia w Polsce?
– Zasilanie strumieniami bocznymi oczywiście nie powinno być na pierwszym miejscu. Przede wszystkim należy spróbować zrównoważyć potrzeby z wydatkami. Trzeba najpierw określić, co państwo finansuje – podkreśla b. prezes NFZ.
Jak zaznacza, mamy koszyk świadczeń gwarantowanych, ale w koszyku jest wszystko, więc tak jakby tego koszyka nie było.
– Trzeba wyraźnie powiedzieć: państwo finansuje to i to w związku z tym trzeba nam tyle i tyle pieniędzy. Wtedy wiemy, jak określić wysokość tego podatku na zdrowie. Trzeba do wszystkiego podejść systemowo, a nie tak, że coś mi się wydaje, więc dodajmy trochę środków do NFZ – dodaje Sośnierz.
rynekzdrowia.pl