Po szturmie zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol szef dyplomacji Niemiec chce bliskiej współpracy z USA na polu obrony demokracji.
– Jesteśmy gotowi, aby razem ze Stanami Zjednoczonymi pracować nad wspólnym Planem Marshalla dla demokracji – napisał na Twitterze niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas (SPD).
– Wyrwanie z korzeniami podziałów w naszych krajach jest jednym z największych zadań dla USA i Europy – podkreślił niemiecki minister.
W minioną środę (6.01.2021) agresywni zwolennicy odchodzącego prezydenta USA Donalda Trumpa wdarli się do Kapitolu w Waszyngtonie. Z powodu zamieszek trzeba było przerwać posiedzenie Kongresu, na którym miało się odbyć zatwierdzenie Joe Bidena jako zwycięzcy wyborów prezydenckich. Deputowani Kongresu musieli zostać ewakuowani.
Politycy partii demokratycznej, którą reprezentuje Joe Biden, a także wielu przedstawicieli rządów innych państw, zarzucili Trumpowi współodpowiedzialność za ekscesy w stolicy. Trump po ostatnim występieniu w Waszyngotnie, utrzymując, że wynik wyborów został sfałszowany, wezwał swoich zwolenników do marszu na Kapitol.
Nie zostawiać pola manewru
W rozmowie z agencją prasową DPA Heiko Maas powiedział, że nie można zostawić pola nanewru wrogom liberalnej demokracji. – Stwierdzenie to obowiązuje nie tylko wobec USA, ale w takim samym stopniu wobec nas w Niemczech i Europie – powiedział.
W sierpniu ubiegłego roku, po protestach koronasceptyków w Berlinie, tłum próbował wedrzeć się do Bundestagu. Protestujący dotarli na schody gmachu, gdzie z trudem zostali zatrzymani przez policjantów.
Inicjatywa ministra Heiko Maasa spotkała się jednak z krytyką partnerów koalicyjnych z partii chadeckich. Wiceprzewodniczący frakcji parlamentarnej CDU/CSU David Wadephul ostrzegł przez pouczaniem USA.
Jak ocenił, co prawda stwierdzenie, że każdy kryzys demokracji w USA oddziałuje także na Niemcy jest słuszne, to jednak „nie powinniśmy występować w roli belfra w stosunku do najstarszej zachodniej demokracji” – powiedział.