Kongres USA zatwierdził wybór Bidena na prezydenta. Trump zapewnia, że przekaże władzę

Po wielu godzinach obrad, przerwanych przez wtargnięcie zwolenników Donalda Trumpa do budynku amerykańskiego parlamentu, kongresmeni zatwierdzili wynik głosowania Kolegium Elektorów i zwycięstwo Joe Bidena. Trump zapewnił, że nastąpi uporządkowane przekazanie władzy.

W czwartek nad ranem Kongres USA ostatecznie zatwierdził wynik głosowania Kolegium Elektorów, uznając tym samym zwycięstwo Joe Bidena z Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich. Kongresmeni powrócili do pracy w nocy po tym, jak w Kapitolu służbom udało się opanować sytuację w związku ze szturmem demonstrantów, zwolenników urzędującego prezydenta Donalda Trumpa, którzy wtargnęli do siedziby amerykańskiego parlamentu.

Przeczytaj:  4 osoby nie żyją, znaleziono 2 bomby – bilans zamieszek na Kapitolu. Kongres USA wznowił obrady 

Wcześniej podczas wznowionych obrad Kongresu USA uznano za ważne wyniki wyborów, a zarazem zwycięstwo Bidena, w Arizonie i Pensylwanii

Zamieszki sprawiły, że niektórzy kongresmeni z Partii Republikańskiej, którzy początkowo chcieli podważyć wyniki głosowań w konkretnych stanach, zmienili zdanie i zagłosowali za zatwierdzeniem wyborów.

Lider republikańskiej większości w Senacie USA, senator Mitch McConnell nazwał wtargnięcie do Kapitolu „nieudaną insurekcją”.

Wiceszef administracji Białego Domu Dan Scavino zamieścił w sieci oświadczenie urzędującego prezydenta, Donalda Trumpa. Wezwał w nim do zachowania spokoju i zapewnił, że choć „całkowicie nie zgadza się” z wynikiem wyborów i uważa, że „fakty” popierają to twierdzenie, to „20 stycznia nastąpi uporządkowane przekazanie władzy”.

„Zawsze mówiłem, że będziemy walczyć dalej o to, żeby liczone były tylko legalnie oddane głosy. Choć to [decyzja Kongresu – red.] oznacza koniec najwspanialszej pierwszej kadencji w historii prezydentury, to jest to dopiero początek naszej walki o to, by Uczynić Amerykę Znowu Wielką” – oświadczył Trump.

Jednak według stacji Fox News, ostatnie gwałtowne wydarzenia w Waszyngtonie rzuciły poważny cień na przyszłość Trumpa, jako potencjalnego lidera republikanów. Senator Lindsey Graham z Partii Republikańskiej podczas wystąpienia w Senacie dał do zrozumienia, że przestał popierać Trumpa i jego rządy powinny się zakończyć.

Przeczytaj:  Duda o szturmie na Kapitol w Waszyngtonie: Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji 

  Przypomnijmy  , że wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence poinformował w środę na Twitterze, że osoby, które zaatakowały Kapitol w nadziei na utrzymanie się Donalda Trumpa u władzy, będą ścigane.

Jak informowaliśmy,  w    środę doszło szturmu zwolenników Donalda Trumpa na gmach amerykańskiego parlamentu  , wdarcia się ich do sali plenarnej Senatu i użycia broni przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Doszło do tego po wiecu na którym występował ustępujący prezydent USA. W czasie swojego przemówienia wezwał on zwolenników do pomaszerowania pod Kongres i oprotestowania zatwierdzania przez parlamentarzystów wyboru Joe Bidena na jego następcę. Po wtargnięciu zwolenników do gmachu parlamentu Trump zdecydował się próbę przerwania protestów.  Zrobił to jednak podtrzymując tezę o fałszerstwach wyborczych  .

  Według waszyngtońskiej policji  , w trakcie zamieszek na Kapitolu w Waszyngtonie śmierć poniosły 4 osoby, w tym zastrzelona kobieta. Rannych zostało 14 policjantów, aresztowano 52 osoby, znaleziono dwie bomby pod siedzibami Partii Republikańskiej i Partii Demokratycznej. Podczas zamieszek w Kapitolu jeden z funkcjonariuszy policji śmiertelnie postrzelił zwolenniczkę Trumpa i weterankę sił powietrznych USA z San Diego, Ashli Babbit.

Do protestów doszło też w wielu stanach, m.in. w Georgii, Arizonie, Ohio, Nowym Meksyku, a nawet na Hawajach. Zwolennicy urzędującego prezydenta zbierali się pod lokalnymi kapitolami. W niektórych przypadkach doszło do przepychanek z przeciwnikami Trumpa lub z policją. W stanie Waszyngton protestujący wtargnęli na teren rezydencji gubernatora. Na ulice wyszli też przeciwnicy Trumpa. Zebrali się m.in. pod Trump Tower w Nowym Jorku, a także Chicago. Doszło do starć z policją.

Stacja Fox News, powołując się na swoje źródła wśród republikańskich kongresmenów podała, że rozważają oni możliwość drugiej procedury impeachmentu i uznania go winnym, celem zablokowania mu na przyszłości możliwości ubiegania się o prezydenturę.

W środę 6 stycznia tłum  zwolenników Donalda Trumpa przerwał kordon policyjny wokół Kapitolu i wtargnął do wnętrza siedziby amerykańskiego parlamentu  .

Znaczna liczba zwolenników ustępującego prezydenta USA zgromadziła się pod Kapitolem w środę w związku tym, że parlamentarzyści zebrali się by oficjalnie potwierdzić wynik wyborczy, to jest wynik grudniowego głosowania elektorów, którzy dali zwycięstwo rywalowi Trumpa, Joe Bidenowi. Sam Trump zdecydował się na przeprowadzenie tego dnia wiecu wyborczego.

Przemówienie Trumpa pełne było radykalnych sformułowań co podgrzało atmosferę w tłumie jego zwolenników, których część uważa od tygodni, że wyniki wyborów zostały sfałszowane. Ustępujący prezydent zachęcał zgromadzonych do marszu na parlament i oprotestowania posiedzenia izb parlamentu. Trump powiedział początkowo, że sam również będzie uczestniczył w marszu, ale nie uczynił tego, lecz wycofał się do Białego Domu.

Gdy zwolennicy Trumpa napłynęli pod gmach samego parlamentu atmosfera była napięta i w końcu wyładowała się poprzez starcia z policją. Kordon funkcjonariuszy został przerwany i tłum trumpistów wdarł się do wnętrza gmachu.

Pojawiające się w Internecie nagrania zamieszczane przez amerykańskich dziennikarzy na portalach społecznościowych pokazują, że także wewnątrz budynku doszło do starć z funkcjonariuszami. Część zdjęć ilustruje, że trumpiści wdarli się do samej sali plenarnej Senatu USA, a parlamentarzyści byli z niej wyprowadzani tuż przedtem.

  foxnews.com   / Kresy.pl

FAKT.PL

Więcej postów