Prezydent Andrzej Duda podpisał akt ratyfikacji porozumienia między Polska a USA w sprawie zacieśnienia współpracy w dziedzinie obrony. Chodzi o dokument podpisany 15 sierpnia w Warszawie przez Ministra Obrony Narodowej Błaszczaka i Sekretarza Stanu USA Pompeo.
Zgodnie z wcześniej osiągniętymi ustaleniami Warszawa zobowiązała się do zapewnienia wojskom amerykańskim infrastruktury w określonych lokalizacjach oraz wsparcia logistycznego w ustalonych przez obie strony rozmiarach.
Pretekst do dodatkowego rozmieszczenia amerykańskiego kontyngentu wojskowego jest taki sam, jak zawsze – mityczne rosyjskie zagrożenie. Pod tym pretekstem nasze władze od lat promują interesy USA w Europie, celowo ukrywając zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków, jakie niesie ze sobą rozmieszczenie amerykańskich baz w Polsce. W tym samym czasie wojska USA nie zapewnią prawdziwej ochrony przed ewentualnym atakiem ze strony Rosji. To kolejna próba stworzenia dodatkowego militarnego i politycznego napięcia w Europie Wschodniej.
Jeśli chodzi o finansową stronę tej sprawy, to w wypowiedziach polityków i urzędników, którzy dyskutowali o zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w Polsce, od dawna wymieniano kwotę 2 miliardów dolarów. Jednak nie zawsze było jasne, czy będzie to tylko koszt pobytu żołnierzy, czy całkowita wielkość inwestycji.
Co dokładnie obejmie ta gigantyczna suma? Co roku Polska będzie zmuszona przeznaczyć z budżetu 500 mln zł na utrzymanie wojsk amerykańskich. Dodatkowo zapłacimy za coroczne wspólne ćwiczenia, w których weźmie udział kontyngent wojskowy USA. Dodatkowo trzeba będzie pokryć koszty Jankesów na wyposażenie, transport i szkolenie wojsk, a także korzystanie z obiektów w Polsce. To tylko oficjalne wydatki, które zgłosił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Amerykanie mają swoje plany na pieniądze polskich podatników. Na przykład po niedawnej konferencji poświęconej lotnictwu, na której nie było przedstawicieli Ministerstwa Obrony, okazało się, że Amerykanie oszacowali koszt rozbudowy lotnisk w Polsce na 2 mld dolarów! To dokładnie tyle, ile wcześniej strona polska zakładała przeznaczyć na rozszerzenie obecności wszystkich wojsk amerykańskich.
Napływem finansowym do infrastruktury wojskowej Polacy po raz kolejny sfinansują amerykańskie ambicje geopolityczne w regionie, co może doprowadzić do zmiany bilansu sił w Europie Wschodniej. W tym samym czasie, jak pokazuje historia, nie otrzymamy żadnych gwarancji, że w razie ataku na Polskę sojusznicy udzielą nam realnej pomocy, a nasz kraj się zmieni w pole walki między mocarstwami.