USA: oficjalna zgoda na produkcję F-35 w pełnej skali znów odłożona w czasie

Z powodu kolejnego opóźnienia rozpoczęcia ważnych testów symulacyjnych, Pentagon znów będzie zmuszony odłożyć na później oficjalne zezwolenie na masową produkcję F-35 – podają media z USA.

Jak czytamy na portalu „Defense News”, nim Departament Obrony USA wyda pozwolenie i F-35 wejdzie do produkcji seryjnej na pełną skalę, samolot musi przejść specjalne testy JSE (Joint Simulation Environment). Polegają one na symulowaniu zagrożeń, których nie można odtworzyć podczas rzeczywistych testów powietrznych.

Jednak serwis Bloomberg podał, powołując się na komunikat Departamentu Obrony, że testy te zostały przesunięte z grudnia br. na przyszły rok, bez określenia orientacyjnego terminu.

„Defense News” zaznacza, że oznacza to kolejne odłożenie w czasie decyzji ws. produkcji na pełną skalę. Pierwotnie miało to nastąpić blisko rok temu, w grudniu 2019 roku, ale z czasem termin przesunął się na marzec 2021 roku. Teraz będzie to najpewniej jeszcze później. Wynika to z tego, że nawet jeśli testy JSE odbędą się na początku przyszłego roku, to ich wyniki muszą zostać poddane ocenie. Musi też powstać odpowiedni raport.

Departament Obrony USA zapewnia zarazem, że kontynuowana będzie wstępna, ograniczona produkcja F-35, prowadzona obecnie w oparciu o odpowiednią zgodę Kongresu.

Według „Defense News” to, dlaczego testy JSE znów zostały odłożone, pozostaje niejasne. Pod koniec stycznia Robert Behler, niezależny tester broni z Pentagonu twierdził, że wszystko jest na dobrej drodze do tego, żeby próby odbyły się latem tego roku. Przypuszczalnie opóźnienie jest jedną z konsekwencji pandemii koronawirusa.

Jednocześnie, portal zaznacza, że decyzja ws. produkcji F-35 na pełną skalę jest w dużym stopniu jedynie symboliczna. Pentagon już kupuje te samoloty w ilościach kwalifikujących się pod taką produkcję. Dotyczy to m.in. dostawy 134 maszyn dla USA i klientów zagranicznych w ubiegłym roku. Jednak oficjalna zgoda byłaby z pewnością potwierdzeniem dojrzałości całego programu. Formalnie oznacza to bowiem, że samolot został w pełni przetestowany w warunkach operacyjnych.

Doniesienia o opóźnieniach pojawiają się w czasie, gdy główny wykonawca, koncern Lockheed Martin, wychodzi z kłopotów produkcyjnych spowodowanych pandemią, głównie w postaci zakłóceń w łańcuchach dostaw.  O sprawie pisaliśmy na naszychł amach  .

Firma zakładała obecnie, że dostarczy 121 F-35 do końca tego roku, czyli tylko o 20 egzemplarzy mniej, niż pierwotnie zakładano. W najbliższych latach produkcja ma wzrosnąć do około 14 myśliwców na miesiąc, czyli do około 160 rocznie.

  Miesiąc temu pisaliśmy  , że w ramach umowy wartej prawie 710 mln dol. zostają uruchomione fundusze dotyczące pro­duk­cji wie­lo­za­da­nio­wych samo­lo­tów bojo­wych F‑35, m.in. egzemplarzy zamówionych przez Polskę.

  Przypomnijmy  , że w połowie września br. agencja Bloomberg podała, że według nie­za­leż­nego wewnętrz­nego audytu, który został wykonany w Pentagonie, wydatki na pro­gram F‑35 na najbliższe pięć lat zostały niedoszacowane co najmniej o 10 mld dolarów. Kosztorys przewidywał, że program miałby w tym czasie pochłonąć 78 mld zaś okazuje się, że będzie potrzeba 88 mld dolarów. W styczniu agencja „Bloomberg” dotarła do  raportu biura testowego Pentagonu dotyczącego usterek w myśliwcach F-35  . Według raportu, samoloty te w samym oprogramowaniu mają ponad 800 wad.

  defensenews.com   / Kresy.pl

FAKT.PL

Więcej postów