Rafał Trzaskowski: PiS postanowił wydać wyrok na kobiety w środku pandemii

Emocje protestujących po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dopuszczalności aborcji są zrozumiałe, ale najgorsze jest to, że PiS-owi o to chodzi, by je wywołać, by ludzie byli na ulicach i przykryć tym swoje niekompetencje – ocenił w „Faktach po Faktach” w TVN24 prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wyrok TK wywołał w czwartek, piątek i sobotę protesty w polskich miastach, w tym w Warszawie.

Prezydent stolicy pytany był w sobotę w wywiadzie dla TVN24 mi.in. o swoją obecność na protestach. – Przede wszystkim rozumiem tę nieprawdopodobną wściekłość i te emocje, bo one również mi towarzyszą. Wczoraj byłem na ulicach Warszawy i dzisiaj zresztą też, głównie, jako prezydent miasta, dlatego, że dwa dni temu wszystko wskazywało, że była użyta siła, która nie powinna była zostać użyta. W związku z tymi poprosiłem obserwatorów miasta, żeby byli na ulicach, w tym też ratowników, żeby byli na ulicach Warszawy wczoraj, bo niestety przedwczoraj ich nie było. I sam oczywiście byłem podczas tego spaceru – odpowiedział Trzaskowski.

Odniósł się również do sobotniej wypowiedzi wiceszefa Kancelarii Prezydenta Pawła Muchy, że to bardzo nieodpowiedzialne wyprowadzać tłumy ludzi na ulice w czasie epidemii. – To jest nieprawdopodobna bezczelność polityków PiS, bo to oni postanowili wydać wyrok na kobiety w środku pandemii, tylko i wyłącznie żeby przykryć swój brak profesjonalizmu i brak przygotowania do tej epidemii. Kto im kazał ten pseudo trybunał, który mają na pasku politycznym, zmuszać do podejmowania tego typu decyzji, która jest decyzja haniebną. Przecież wiadomo było, to było dokładnie obliczone na wściekłość ludzi – stwierdził prezydent Warszawy.

Według Trzaskowskiego, dramat ludzi, którzy dowiadują się, że płód ma wady, że jest zagrożony, to dramat, pozostaje z nimi do końca życia. – Znam te dramaty. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł tutaj podejmować decyzje za kobiety. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, gdy trzeba czekać do końca i później obserwować swoje dziecko, jak ono umiera w ciągu kilku godzin. Cynizm tej władzy, aby takie decyzje podejmować w ogóle to jest coś nieprawdopodobnego – zaznaczył.

FAKT.PL

Więcej postów