Moskwa ostrzega przed „katastrofalnymi skutkami” ćwiczeń NATO Nuclear Sharing, wzywa do zakończenia programu

MSZ Rosji krytykuje manewry NATO zakładające ćwiczenie użycia samolotów przenoszących broń jądrową oraz przygotowanie do jej użycia przez żołnierzy państw nieposiadających takiej broni. Moskwa wzywa do zakończenia takich ćwiczeń, odesłania amerykańskiej taktycznej broni nuklearnej z powrotem do USA i zlikwidowania stosownej infrastruktury.

W czwartek rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa podczas konferencji prasowej odniosła się do odbywających się w zachodniej części Niemiec manewrów NATO Steadfast Noon z udziałem niemieckich sił powietrznych, podczas których, według informacji niemieckiej agencji dpa, w ramach symulowanego scenariusza wojny nuklearnej ćwiczono wykorzystanie samolotów zdolnych do przenoszenia broni jądrowej.

Zacharowa powiedziała, że natowskie manewry przewidujące ćwiczenie umiejętności wykorzystywania broni nuklearnej, powodują szkodę dla bezpieczeństwa międzynarodowego i grożą katastrofalnymi konsekwencjami. Zaznaczyła również, że ćwiczenia uwzględniające przygotowania do użycia takiej broni przez personel z krajów nie-nuklearnych są jawnym naruszenie Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.

 – Z tych doniesień medialnym wynika, że manewry te przewidują ćwiczenia w zakresie umiejętności wykorzystywania broni nuklearnej w ramach tzw. misji nuclear sharing –  powiedziała Zacharowa, cytowana przez agencję TASS . – Jesteśmy zmuszeni kolejny raz zwrócić uwagę, że w kontekście obecnej, krytycznej sytuacji kontroli zbrojeń, nieograniczone rozbudowywanie potencjałów militarnych poszczególnych krajów i ich sojuszników, a także ich związków, oraz absolutnie oburzająca praktyka misji nuclear sharing szkodzą bezpieczeństwu międzynarodowemu, destabilizują sytuację na świecie i pociągają za sobą katastrofalne skutki. 

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ uważa, że problem ten można rozwiązać tylko w jeden sposób: „odesłać całą amerykańską broń nuklearną na amerykańskie terytorium, wyeliminować całą związaną z tym infrastrukturę umożliwiającą szybkie rozlokowanie takiej broni w innych krajach i zakończyć wszelkie ćwiczenia uwzględniające przygotowania do użycia broni nuklearnej przez żołnierzy państw nieposiadających takiej broni”.

Na początku maja  informowaliśmy  , że w Niemczech socjaldemokraci wywołali dyskusję ws. wycofania z Niemiec amerykańskiej broni jądrowej. Obie strony sporu przywoływały m.in. argumenty związane z Polską i możliwością zabiegania Warszawy o rozlokowanie w naszym kraju takiej broni w systemie Nuclear Sharing.  W połowie maju br.  ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, zamieściła na Twitterze odnoszący się do tej sprawy wpis, w którym zagroziła Niemcom, że jeśli nie będą wywiązywać się z zobowiązań członka NATO, to Stany Zjednoczone mogą zadecydować o przeniesieniu taktycznej broni nuklearnej z tego kraju do Polski. W odpowiedzi na to  niemiecki ambasador Rolf Nikel zapewnił, że Niemcy dotrzymują swoich zobowiązań wobec NATO i swoich partnerów  , a wszelkie dalsze spekulacje są bezcelowe.  Przypomnijmy  , że latem 2018 roku ówczesny szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel w trakcie wizyty w USA poparł propozycję kandydata SPD na kanclerza Martina Schulza ws. wycofania z Niemiec amerykańskiej broni atomowej.

Przeczytaj:  Głowice atomowe USA w Polsce? Winnicki: musiałby zostać spełniony podstawowy warunek 

Na stronie amerykańskiego Brookings Institution zamieszczono artykuł byłego amerykańskiego dyplomaty Stevena Pifera,  byłego ambasadora USA w Kijowie  , obecnie eksperta ds. polityki zagranicznej, bezpieczeństwa oraz kontroli zbrojeń. Skomentował on wypowiedź Mosbacher.

„Przenoszenie amerykańskiej broni nuklearnej z Niemiec do Polski byłoby kosztowne, militarnie nierozsądne, gdyż narażałoby ją na rosyjskie uderzenie wyprzedzające, a także nadmiernie prowokujące wobec Rosji i dzielące w ramach NATO” –  uważa Pifer  .

PRZECZYTAJ:  Uśmiechnięty pionek Ameryki 

Akt Stanowiący NATO-Rosja z 1997 roku zawiera deklarację, według której kraje członkowskie Sojuszu nie planują rozmieszczenia sił nuklearnych na terytorium „nowych” członków i nie przewidują żadnych potrzeb w tym zakresie.

Obecnie system NATO Nuclear Sharing opiera się na bombach typu B61. Są one rozlokowane w kilku bazach w Niemczech, Belgii, Włoszech, Turcji i Holandii. Jest ich łącznie mniej niż 200. Bomby są własnością USA, ale część z nich mogłaby być w wypadku konfliktu przekazana państwom uczestniczącym. Duża część samolotów uczestniczących w Nuclear Sharing, jak niektóre F-16 oraz niemieckie samoloty Tornado będą niedługo musiały zostać wycofane z linii i zastąpione. Takie kraje jak Włochy, Belgia czy Holandia w ramach tego pozyskują F-35A, dostosowane do przenoszenia broni jądrowej. Jednak przyszłość Niemiec w tym programie jest niepewna, gdyż rozważana do pozyskania Eurofightery nie mogą przenosić bomb B61, a zakup F-35 nie wchodzi w grę. Stąd rozważane są zakupy niewielkiej liczby myśliwców Super Hornet, co jednak spotyka się w Niemczech z krytyką, przy możliwym podjęciu starań o pozyskanie np. F-15 lub integrację z bronią jądrową Eurofighterów.

W bazie Bundeswehry Buechel na terenie Nadrenii-Palatynatu według niepotwierdzonych danych znajduje się 20 sztuk amerykańskiej broni z głowicami atomowymi. Chodzi o bomby typu B61. Ich siła rażenia jest kilkukrotnie większa niż zrzuconej w 1945 roku na Hiroszimę. Decyzja o użyciu tej broni należy do strony amerykańskiej.

Parę lat temu pisaliśmy, że Waszyngton planuje modernizację swojego arsenału znajdującego się w Niemczech. Pierwsze nowe bomby zmodernizowane do wersji B61-12 miały być gotowe w marcu 2020 roku. Cały program przezbrajania ma zostać zrealizowany do 2024 roku.    W Niemczech rozmieszczone zostaną bomby B61-12  . Rozmieszczenie tych pocisków w Niemczech ma być elementem polityki odstraszania skierowanej przeciwko agresywnej polityce Kremla w Europie Wschodniej.

  TASS   / Kresy.pl

FAKT.PL

Więcej postów