Kto naiwnie sądził, że konflikt między Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobrą się skończył, ten się grubo mylił! – pisze poniedziałkowy „Super Express”, donosząc o buncie „pod nosem Kaczyńskiego”.
Gazeta donosi, że kolejni politycy Solidarnej Polski odmawiali przyjęcia funkcji ministra w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Mielibyśmy podlegać pod Morawieckiego?! Nigdy w życiu! – podkreśla jeden z rozmówców dziennika, który był kandydatem na to stanowisko.
Pełnienia funkcji w KPRM odmówić mieli m.in. Michał Woś, Marcin Warchoł, Sebastian Kaleta czy Marcin Romanowski.
Jeden z polityków SP tłumaczy, że osoby te wolały zostać i pracować ze Zbigniewem Ziobrą w resorcie sprawiedliwości, niż „podlegać Morawieckiemu, z którym przecież lider Solidarnej Polski jest w ostrym konflikcie”. – Powiem krótko: nikt z nas „wisieć” pod Morawieckim nie chciał – oświadczył rozmówca gazety.
Przypomnijmy, że Solidarna Polska otrzymała funkcję ministra bez teki w KPRM w ramach ostatnich negocjacji koalicyjnych. Ostatecznie będzie ją pełnił Michał Wójcik. – On też nie rwał się do pracy z premierem, ale niestety na kogoś paść musiało – zaznacza jeden z polityków SP.
dorzeczy.pl
Kiedy w końcu rząd zacznie zajmować się krajem zamiast samym sobą?
Jak to kiedyś Lepper powiedział, że od Kaczyńskiego powinno się trzymać z daleka bo on ciągle się skupia tylko na układach i knuci