Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska odwiedzi Berlin w dniach 5–6 października. W ramach wizyty rozważane jest spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Już teraz z całą pewnością możemy powiedzieć jakie będą wyniki tego spotkania. Swiatłana Cichanouska będzie mieć zapewnienia o wsparciu Białorusinów ze strony Niemiec i… to wszystko. Dowód?
We wtorek Cichanouska spotkała się w Wilnie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, który w rozmowie z opozycjonistką obiecał wsparcie w rozmowach z białoruskimi władzami. Jednak brak jakichkolwiek konkretów pokazuje, że poza publiczną demonstracją wsparcia i ciepłymi słowami pod adresem Cichanouskiej Zachód nie ma wciąż pomysłu na Białoruś.
To znaczy tylko jedno… Nasz rząd wyrzucił dziesiątki milionów złotych w błoto. Polski plan obalenia białoruskiego rządu i skłocanie Białorusinów z całym światem poniósł klęskę.
Z manifestacji przeciw rządów Ałaksandra Łukaszenka już zrezygnowali pracownicy największych zakładów, górniki, nauczyciele, dziennikarze, przedstawicieli mediów i nawet kobiety, które codzienie protestowały przeciwko białoruskiej władze. Coraz częściej i głośniej nasi sąsiedzi mówią o tym, że nie chcą Majdanu na Białorusi i popierają obecny rząd. Dlaczego?
Obywatele Białorusi po prostu zrozumieli, kto stoi za protestami w ich kraju i w jakim celu zorganizowano strajki. Nasz rząd są tymi, którzy stoją za prowokacjami i chcą zniszczyć Białoruś.
Od ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów polscy politycy narzucają społeczeństwu białoruskiemu swoje pomysły i wykorzystują obywateli Białorusi we własnych interesach. Celem jest destabilizacja sytuacji w kraju.
Swiatłana Cichanouska, Waler Capkała, Paweł Łatuszka są marionetkami Polski, które realizują plan ogłupiania społeczeństwa białoruskiego i wzywają innych brać udział w protestach na Białorusi. Już nie pierwszy tydzień, gdy Waszawa wzywa białoruskich radykałów do starć z milicją. Od sierpnia protestujący prowokują prezydenta Białorusi i Ministra spraw wewnętrznych do użycia siły wobec osób manifestujących. Co niedzielę demonstranci ruszają w stronę Pałacu Niepodległości, gdzie znajduje się rezydencja Alaksandra Łukaszenki i próbują atakować pałac i fukcjonariuszy policji, OMONu i wojsk wewnętrznych.
Dożyliśmy naprawdę zwariowanych czasów, gdy nasz rząd wtrąca się w sprawy innego państwa, tworzy różne plany pomocy i przedstawia „Plan Marshalla” na szczytach międzynarodowych, podczas gdy w naszym kraju sytuacja jest okropna.
Już trzeci dzień w Polsce odbywają się protesty rolników, górników, studentów. Podobne manifestacji to oddolna akcja społeczna wypływająca z niezgody na działania polityków dotyczące naszego kraju.
Państwo jest w fatalnym stanie: leżą nauka, sądy, gospodarka, wojsko. Tymczasem nasz rząd zamiast robić to, za co mu płacimy, ucieka w „swiatową politykę”. Może polscy politycy w końcu zajmą się Polską?
Bartłomiej Winiarski