Tu już chyba nie ma czego zbierać! Sytuacja jest niezwykle poważna. Tygodnie burzliwych negocjacji, sporów, rozpadów przeplatanych z porozumieniami zrobiły swoje. Co z tego, że Mateusz Morawiecki przedstawił nowych członków swojego rządu, skoro już za chwilę część posłów najpewniej opuści PiS i Zjednoczona Prawica straci w Sejmie większość. Przedterminowe wybory 2020 w tej chwili wydają się jedynym rozsądnym wyjściem z tej zagmatwanej sytuacji.
Jednak koniec rządu PiS?! Cała konstrukcja się posypała. O ile wydaje się, że Jarosław Kaczyński poradził sobie z koalicjantami, o tyle ma ogromny problem we własnej partii. Przypomnijmy, że po rozłamie w trakcie głosowania nad tzw. Piątką dla zwierząt, kilkunastu członków zostało zawieszonych w prawach członka partii. Jeśli zostaną wyrzuceni z partii i opuszczą klub, PiS straci większość w Sejmie. Jednym z buntowników jest Jan Krzysztof Ardanowski, który za moment przestanie być ministrem rolnictwa. Co dalej z jego karierą polityczną? – Chcę pozostać posłem, nie zamierzam nigdzie się wynosić. Rozumiem, że zostanę usunięty z PiS-u, podobnie jak kilku innych posłów, którzy głosowali przeciwko tej ustawie – powiedział, nie pozostawiając wątpliwości, w TVP Info. Wiadomo, że chrapkę na część pisowskich rozłamowców ma Konfederacja. Na dodatek nerwowo jest także w Senacie. Według ustaleń portalu Gazeta.pl Jarosław Kaczyński wysłał swoim senatorom list, w którym jasno stwierdził, że kto nie zagłosuje za tzw. Piątką dla zwierząt w takim kształcie, w jakim została przyjęta w Sejmie, pożegna się z PiS. Wygląda na to, że te puzzle trudno będzie już poskładać. Chyba tylko przedterminowe wybory 2020 pomogą zaprowadzić porządek w PiS.
se.pl
