Tadeusz Rydzyk nie mógł wytrzymać, słynny duchowny zagrzmiał z ambony do wszystkich Polaków, a jego słowa wstrząsnęły wiernymi i opinią publiczną. Po wystąpieniu redemptorysty zawrzało, to niewiarygodne.
Tadeusz Rydzyk postanowił okazać wsparcie biskupowi, który został niedawno oskarżony o ukrywanie pedofilii w Kościele Katolickim i ochronę księży, którzy molestowali nieletnich. Słynny redemptorysta w gorącym apelu zwrócił się do wszystkich Polaków i powiedział, czego nie wolno robić. Po jego kontrowersyjnych słowach zawrzało w opinii publicznej.
Tadeusz Rydzyk broni biskupa, oskarżanego o ukrywanie pedofilii w Kościele
Niedawno premierę miał drugi film braci Sekielskich, podejmujący trudną tematykę pedofilii w Kościele Katolickim w Polsce. W obrazie pt. „Zabawa w chowanego” autorzy przybliżyli m.in postać biskupa Edwarda Janika, oskarżanego o ukrywanie przypadków molestowania i ochronę księży pedofili.
Dyrektor Radia Maryja niespodziewanie pojawił się w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu i stamtąd wygłosił pełne żaru przemówienie. Ku zaskoczeniu wiernych, redemptorysta nie potępił jednak zachowania biskupa, a wściekłe słowa skierował do przedstawicieli mediów w Polsce.
– Pan Jezus na każdego z nas patrzy. I każdego kocha. I każdy z nas będzie przed nim zdawał sprawę. Ludzie mediów też. Mi się wydaje, że w Polsce jest bardzo dużo nienawiści przez media. Nie wiem, czy wy to czujecie? Ale nienawiść Polaka do Polaka. W tych programach przeróżnych, nie ma merytorycznej rozmowy, tylko jest atak. Biegają z tymi kamerami – grzmiał Tadeusz Rydzyk.
Tadeusz Rydzyk wsparł biskupa Janika, jego postawa zszokowała wielu wiernych
Zakonnik stwierdził, że „nie wolno uderzać w biskupów”. Jego zdaniem to niedopuszczalne, by oskarżać osobę duchowną, a wszyscy, którzy to robią, są „zabójcami”. W swoim przemówieniu nawiązał do sprawy ks. Mirosława Drozdka, którego oskarżano o współpracę w latach 80. ze służbami bezpieczeństwa i donosicielstwo, a później oczyszczono z podejrzeń. Kontrowersyjne słowa Rydzyka wywołały ogromne poruszenie opinii publicznej.
– Jak usłyszałem tylko te bicia, przepraszam księdza, że to powiem, ale jak usłyszałem te uderzenia, to mówię: „Boże, żeby wytrzymał!”. Przecież on ledwo jakoś przeżył… Pamiętacie tę chorobę, straszną chorobę. Jak zaatakowali księdza Drozdka, to on dostał raka i już z tego nie wyszedł. Taki stres. Nie atakujcie, nie zabijajcie, bo jesteście zabójcami, rzucając różnymi słowami – przemówił słynny duchowny.
