Alexander Ben Zvi, ambasador Izraela w Polsce, czuje się w Polsce jak w Polin. Po raz trzeci zaatakował Konfederację Wolność i Niepodległość. Czy to kolejna prowokacja mająca wywołać niemiłe reakcja Polaków, które potem zostaną wykorzystane do szkalowania nas na arenie międzynarodowej w celu osiągnięcia korzyści przez rożne żydowskie środowiska?
W czwartek na antenie Polsat News izraelski ambasador Alexander Ben Zvi był gościem Jana Mikruty. Został zapytany był m.in. o wpis na Twitterze byłego ambasadora Izraela we Włoszech, Gideona Meira, który oświadczył, że „Niemcy nie zbudowaliby obozów w Polsce bez wsparcia Polaków”.
Ambasador Ben Zvi stwierdził, że nie jest to oficjale stanowisko Izraela, a Meir jest na emeryturze i izraelski rząd „nie musi reagować na każdą wypowiedź osoby prywatnej”.
Dyplomata powiedział, że w kwestii antysemityzmu Polska nie wyróżnia się na tle innych krajów Europy. Zaznaczył jednak, że „problemem są antysemickie poglądy członków Konfederacji”.
– Jeśli takie poglądy będą panować w Sejmie, to będzie problem – oświadczył ambasador Izraela. Powiedział, że mówi to zarówno jako przedstawiciel Izraela, jak i jako Żyd.
– Nie możemy zapominać o przeszłości, ale nie możemy zajmować się cały czas tylko przeszłością. Musimy zacząć myśleć o przyszłości – powiedział ambasador chwilę później. Najwyraźniej nie podoba mu się przyszłość Polski z Konfederacją jako liczącą się siła polityczną.
Słowa ambasadora skomentował redaktor naczelny Najwyższego CZASu! Tomasz Sommer.
– Ambasador Izraela po raz trzeci atakuje Konfederację, zarzucając partii „antysemickie poglądy”. Chyba nie czytał wypracowania ADL-u, że ma je połowa Polaków. Dlatego, bo dostrzegają takie zachowania jak to, z którym
Patrząc na psrawę szerzej m.in. przez pryzmat słynnej ustawy Kongresu USA nr 447 i bezprawnych żydowskim roszczeń majątkowych, można się domyślić o co chodzi. Konfederacja jako jedyna partia w parlamencie podnosi temat tego planowanego złodziejstwa i jako jedyna może być realną przeszkodą w jego wykonaniu.
Przy okazji przypominamy, że trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy mającej zatrzymać te bezprawne roszczenia: stop447.info
Co jest nie tak w nazywaniu rzeczy po imieniu ? Faszystów naleźy nazwać faszystami, a antysemitów antysemitami. By było jasne: wśród osób mi znajomych popierających Konfederacje nie znam ani jednego który by nie był antysemitą.