Emerytura to jeden z filarów kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Partia Jarosława Kaczyńskiego zawsze wspiera się głosami seniorów i wiele im obiecuje. Tym razem jednak wycofują się z obietnic wyborczych w sposób, który musi wzbudzić wątpliwości nawet ich największych sympatyków. Wiadomo już co stanie się z 13-tą emeryturą.
Emerytura była jednym z tematów przewodnich przed wyborami parlamentarnymi 2019. Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, wielokrotnie obiecywał zmiany, które miały podnieść komfort życia polskich seniorów. Najważniejszą zapowiadaną przez niego zmianą miały być tak zwane „trzynastki” i „czternastki”, z czego te ostatnie przeznaczone miały być tylko dla najuboższych. Teraz jednak okazuje się, że pierwotny plan PiS-u w kwestii emerytur przeszedł pewną ewolucję i świadczenia nie zostaną wypłacone wtedy, kiedy spodziewali się ich seniorzy. To niejednemu może poważnie utrudnić życie.
Okazuje się, że emeryci pieniądze otrzymają nie w marcu, tak jak początkowo przewidywano, ale najpewniej dopiero w maju albo w czerwcu. Wszystko ze względu na nadchodzące wybory prezydenckie. Partii Jarosława Kaczyńskiego ewidentnie bardzo zależy na tym, aby ich elektorat nie zapomniał, kto daje mu pieniądze.
– Gdy wybory będą w czerwcu, to dodatkowe świadczenie może być wypłacone albo w tym samym miesiącu, albo tuż przed, czyli w maju – powiedział „Gazecie Wyborczej” informator związany z rządem.
„Czternastka” też będzie wyglądała inaczej, niż przewidywała większość
Poza tzw. „trzynastkami” prezes PiS przewidywał również dodatkowe świadczenie, które miało wesprzeć najuboższe osoby na emeryturze. „Czternastka” mogła wydawać się wybawieniem dla tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, ale jak się okazuje, nie będzie to regularne świadczenie, ale jednorazowy dodatek.
– Zdaję sobie sprawę, że w powszechnym odbiorze Polacy mogli uznać, że 14. świadczenie będzie stałym corocznym dodatkiem, ale ani premier, ani Beata Szydło nigdzie wprost nie powiedzieli, że tak będzie – powiedział ten sam informator w rozmowie z gazetą.
Prawo i Sprawiedliwość prawdopodobnie dopiero po wyborach przeprowadziło odpowiednie kalkulacje i przekonało się, że coroczny wydatek rzędu 20 mld złotych zniszczyłby wszystkie plany budżetowe. Chociaż to rozsądna decyzja fiskalna, może poważnie zawieść wielu wyborców partii rządzącej, którzy liczyli na większe wsparcie ze strony Prawa i Sprawiedliwości.
Niech oni idą do d***y śpiewać z tą swoją emeryturą….Emerytom, pieniądze potrzebne są już i teraz, a nie za rok !!!….Chodzi o to, żeby tak dawać, aż nie dać..Wszystko powinno być płacone na bieżąco, bo dla emeryta każdy dzień jest ważny. A, nie czekać rok….Druga sprawa, to każdy emeryt wypracował sobie emeryturę i to on powinien zarządzać swoimi pieniędzmi, a nie, że dadzą, kiedy chcą i ile chcą…!!! Jeszcze do tego mówią, że to kosztem niepełnosprawnych….Szczyt chamstwa…!!!….Ja nic nie potrzebuję mieć czyimś kosztem, bo pracowała w Polsce 35 lat i płaciłam składki…..Po co ściemniają ???!!!