To miał być prosty przetarg, a wojsko wciąż czeka na „Pegazy”. Doczeka się?

Wojsko po raz kolejny wydłużyło czas na składanie wniosków w przetargu dotyczącym dostaw wielozadaniowych pojazdów dla Wojsk Specjalnych w ramach programu Pegaz.

Termin ich składania przesunięto z 30 sierpnia na 30 września 2019 r., natomiast termin wykonania zamówienia uległ zmianie z 24 do 36 miesięcy od podpisania umowy. Kiedy wreszcie pojazdy z programu Pegaz trafią do specjalsów?

Inspektorat Uzbrojenia kolejny raz wydłużył termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu na pojazdy dla specjalsów w programie Pegaz. Przy okazji zmieniono również niektóre wcześniejsze wymagania, znacznie je łagodząc.

Wciąż nie wiadomo, czy przetarg zostanie sfinalizowany i kiedy pojazdy dla Wojsk Specjalnych trafią do żołnierzy.

Komplikacje wojska z finalizacją tak prostego, jak się wydaje, przetargu, irytują. Skoro nie potrafimy kupić samochodów, co dopiero dziwić się problemom, jakie napotykają kontrakty na drogie i skomplikowane systemy?

Przypomnijmy, że Inspektorat Uzbrojenia ogłoszenie o zamówieniu dotyczącym dostaw wielozadaniowych pojazdów dla Wojsk Specjalnych opublikował już pod koniec maja 2019 r. Podano w nim, że firmy zainteresowane realizacją zamówienia mogą składać dokumenty do 5 lipca.

Już w czerwcu czas ten wydłużono do 30 sierpnia 2019 r. Potencjalni wykonawcy mieli zatem prawie dwa miesiące więcej na przedłożenie resortowi dokumentów, ale najwidoczniej coś poszło nie tak, gdyż IU przedłużył termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu do końca września.

Wraz ze zmianą terminu IU wydłużył również czas wykonania samego zadania, a także zmienił niektóre wymagania, m.in. te dotyczące kwalifikacji dostaw, zmniejszając związane z nimi obostrzenia.

Złagodzono warunki

Wcześniejsze zapisy poprzeczkę ustawiły wysoko. Wymagały, by potencjalny wykonawca legitymował się realizacją w sposób należyty co najmniej jednej dostawy o wartości nie mniejszej niż 6 mln zł, obejmującą minimum trzy egzemplarze opancerzonych pojazdów terenowych z napędem 4×4, o poziomie kuloodporności nie mniejszej niż 2 wg STANAG 4569 aneks A oraz odporności na detonację nie mniejszej niż 2 wg STANAG 4569 aneks B.

Tak wyśrubowane warunki oznaczały, że zakłady AMZ Kutno, które od kilku lat przygotowują się do lukratywnego przetargu na pojazdy wielozadaniowe dla specjalsów, mogłyby w ogóle nie wziąć w nim udziału. Firma nie mogła spełnić wymogu wcześniejszego dostarczenia tego typu pojazdów dla innych odbiorców. – Jeśli wymagania inspektoratu nie zostaną zmienione, moja firma na pewno zrezygnuje z udziału w przetargu – mówił wprost Jarosław Stachowski, wiceprezes AMZ Kutno.

WŁODEK KALETA     

 

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Warunki złagodzono o dostawę ZSMU i to jest chyba najważniejsza zmiana. Zwiększyć opancerzenie jest o łatwiej niż „pochwalić się” dostawami pojazdów z modułem uzbrojenia. Dopuszczono również do składania wniosków firmy z Australii i to jest też ważna zmiana.

Komentowanie jest wyłączone.