Kazimierz Marcinkiewicz ma kolejne problemy z komornikiem. Niedawno groziła mu licytacja mieszkania, teraz byłemu premierowi próbowano odebrać rower w trakcie zawodów sportowych.
Kazimierz Marcinkiewicz od lat prowadzi sądową i medialną batalię z byłą żoną Isabel Marcinkiewicz. Kobieta oskarża go niepłacenie alimentów i stara się za pomocą komornika odebrać mu majątek. Niedawno doszło do kuriozalnej sytuacji z komornikiem.
Kazimierz Marcinkiewicz ma od lat problemy z komornikiem
Ponad 10 lat zaczęła się kontrowersyjna historia miłosna premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Stateczny i bardzo popularny polityk rozwiódł się ze swoją ówczesną żoną i poślubił o wiele od siebie młodszą Izabelę Olechowicz.
Para szybko stała się jedną z najpopularniejszych w kraju. Wspólne wakacje, okładki dla magazynów o gwiazdach i roznegliżowane sesje zdjęciowe. Małżeństwo było nieustannie śledzone przez paparazzi, jednak nie robiło im to kłopotu, wręcz przeciwnie, cieszyli się z tej nadmiernej uwagi. Wszystko posypało się kilka lat później, po nieszczęsnym wypadku Isabel. Rozbiła auto na autostradzie i została lekko sparaliżowana. Minęło kilka lat i choć Isabel powinna już być w pełni sił, wciąż dręczy ją tajemnicza choroba, przez którą ma usztywnioną rękę. Para już dawno się rozwiodła, ale kobieta uważa, że jej związek z Marcinkiewiczem jest dożywotni. A przynajmniej pod względem finansowym. Pozwała byłego męża o bardzo wysokie alimenty i każe mu siebie utrzymywać.
Kazimierz Marcinkiewicz uchyla się od płacenia, bynajmniej nie dlatego, że go nie stać, ale ponieważ uważa Isabel za oszustkę. Nazywa ją „stalkerką” i stara się udowodnić światu, że jego była żona to klasyczny przykład naciągaczki.
Stalkerka chciała zabrać mu rower podczas zawodów
Niedawno Marcinkiewicz opowiedział kolejną smutną sytuację ze swojego życia. Ponoć Isabel próbowała nakłonić komornika, aby ten zajął rower premiera w trakcie zawodów sportowych. Całą sytuacją premier opisał na Instagramie.
– Może zjada mnie stres. Moja stalkerka zażądała od komornika by zabrał mi rower w czasie zawodów. Ciśnienie 200 choć startuje na nie swoim rowerze i w telefonie mam tego dowód. Komornik mnie zostawił. Zawody ukończyłem. Z jeszcze większym zaangażowaniem wracam do treningów. Oj ile uśmiechniętych ludzi dziś spotkałem – napisał były premier. Jego obserwatorzy od razu dodali mu otuchy i stanęli po jego stronie.
– Brawo, jak będzie potrzeba to rower Panu pożyczę, my ”alimenciarze ” musimy trzymać się razem – napisał jeden z internautów.
– Gratuluję sukcesu i wytrwałości, choć należy pamiętać że druga strona nie odpuści i nie zapomni. Więc proszę uważać na siebie – dodał następny.