200 MILIONÓW afrykańskich imigrantów w Europie. Zostało nam 30 lat do końca cywilizacji jaką znamy

Według ekspertów, na których powołuje się niemiecki „Bayernkurier”, do 2050 roku Europa może zmierzyć się z wielką falą imigrantów. Spowodowane to będzie krytycznym momentem, w którym przepaść ekonomiczna między Afryką a Europą będzie kolosalna, zaś przeludnienie czarnego kontynentu będzie poważnym problemem.

– W 2050 liczba ludności Afryki wyniesie 2,5 mld. Dobra wiadomość: wielki pęd ku Europie jeszcze się nie zaczął. W 1960 w Europie żyło 900 000 Afrykanów, dziś 9 mln. Tu kończą się dobre wieści. Zła wiadomość: do 2050 Europa musi być gotowa na 150-200 mln – czytamy w „Bayernkurier”.

W artykule zaznaczono, że dziewięć subsaharyjskich państw powiększy swoją populację do 2050 roku aż pięciokrotnie. Niger, Czad, Mali i Burkina Faso podwoją w tym czasie liczbę ludności do 140 mln.

Niemiecka gazeta zwraca też uwagę na fakt, że 400 mln ludzi w Afryce jest obecnie chronicznie niedożywionych. 96 proc. rolników Sahelu uprawia grunty o powierzchni ponizej 5 ha i zbiera mniej, niż tonę zboża z hektara.

Ponadto wskazuje się na wielkie różnice gospodarcze. Przykładem jest zużycie prądu. 20 mln mieszkańców Nowego Jorku obecnie zużywa tyle samo energii, co 1,2 mld Afrykańczyków. Oprócz tego podkreśla się, że wzrost gospodarczy Afryki jest fikcyjny i udział w światowym produkcie brutto tego kontynentu wynosi tyle samo, co w 1950 roku.

Zwraca się także uwagę na kwestię wieku. 40 proc. Afrykańczyków ma poniżej 15 lat, zaś aż 80 proc. nie ukończyło 30 roku życia. Jedynie 5 proc. mieszkańców Afryki ma więcej, niż 60 lat. – Ogromna nadwyżka młodzieży nie zwiastuje nic dobrego: masy młodych mężczyzn zwiększają niebezpieczeństwo wojny domowej – zaznaczono.

„Bayernkurier” uważa, że „wielki afrykański szturm na Europę” rozpocznie się, gdy spełnione zostaną trzy warunki. Krytyczna liczba Afrykanów musi mieć wystarczająco dużo pieniędzy na podróż. Duże afrykańska diaspora musi przyciągać i pomagać imigrantom. I po trzecie, przepaść w dobrobycie między Afryką a Europą musi być kusząco duża.

– Pomoc rozwojowa to strzał bogatych krajów w stopę. Pomagając biednym krajom osiągnąć próg dobrobytu, który pozwoli ludziom w ogóle ruszyć z kraju, płacą oni i premiują imigrację – zauważono.

– Wczoraj zbyt biedni by wyemigrować, dziś masy są na progu dobrobytu w drodze do europejskiego raju – podsumowano.

TWITTER.COM/BAYERNKURIER.DE

Więcej postów