Mam wrażenie, że znajdujemy się w przededniu jakiegoś dramatycznego momentu w historii Polski – powiedział w „Faktach po Faktach” TVN24 profesor Paweł Śpiewak, komentując niedzielną demonstrację narodowców z Piotrem Rybakiem na czele, w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. – Rybak i jemu podobni byli od dłuższego czasu, tylko to było traktowane jako niszowość – ocenił doktor Robert Sobiech.
W niedzielę w Oświęcimiu odbywały się uroczyści w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz. Przed oficjalną ceremonią grupa narodowców – według policji 70 do stu osób – przemaszerowała od dworca kolejowego do byłego obozu Auschwitz I.
Piotr Rybak, będący inicjatorem marszu – prawomocnie skazany za spalenie w 2015 roku na wrocławskim rynku kukły symbolizującej Żyda – wykrzykiwał przez megafon między innymi hasła o „walce z żydostwem” i „żydowskich najeźdźcach”.
„Morderca słowem”
Do tego zdarzenia odnieśli się goście „Faktów po Faktach” w TVN24: profesor Paweł Śpiewak, (socjolog, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego) oraz dr Robert Sobiech (Instytut Polityk Publicznych, Collegium Civitas).
– To jest morderca. Można mordować fizycznie, można mordować słowem. On jest mordercą słowem – powiedział Śpiewak o Piotrze Rybaku.
– W tym miejscu, wołając, krzycząc, że „czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę”, właściwie dokonuje jeszcze raz symbolicznego mordu na milionach Żydów zwiezionych z całej Europy, którzy tam ponieśli śmierć – dodał.
– Kiedy okazuje się, że faszyzm wkracza na polską scenę polityczną i nie jest specjalnie ścigany (…), to ja mam wrażenie, że znajdujemy się naprawdę w przededniu jakiegoś dramatycznego momentu w historii Polski – mówił socjolog.
Ocenił, że Rybak „sam jest przerażający, ale otoczenie społeczne, w którym działa, jest po prostu niezwykle niepokojące”.
„Zupełnie nieprzygotowani do tego, kiedy manifestację rozwiązać”
Dr Robert Sobiech zauważył, że „Rybak i jemu podobni byli od dłuższego czasu”. – Tylko, że oni poruszali się w zamkniętym obiegu, to było traktowane jako niszowość. Teraz mamy jakościową zmianę, oni wychodzą na ulice – powiedział.
Jak mówił, w tej sprawie pojawiają się dwa głosy. – Jeden mówi: dobrze, nie dopuszczajmy w ogóle, zakazujmy takich manifestacji. Można przypuszczać, że ponieważ Rybak reprezentuje takie poglądy, z dużym prawdopodobieństwem te poglądy wygłosi ponownie – powiedział.
Jednak – jak dodał – z drugiej strony jest ryzyko. – To jest delikatny instrument. Jak raz zakażemy Rybakowi, to ktoś z innej opcji może zakazać komuś innemu – mówił. – Ja myślę, że clou leży w tym, że są (w miejscu manifestacji – red.) obecni policjanci, którzy pewnie są świetnie przygotowani do reakcji na ewentualne awantury, zamieszki i tak dalej. Ale są zupełnie nieprzygotowani do tego, kiedy powinni tę manifestację rozwiązać – ocenił.
„To jest hipokryzja”
Profesor Paweł Śpiewak w „Faktach po Faktach” skomentował również słowa szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego po niedzielnej manifestacji narodowców.
„W pełni rozumiem i w pełni utożsamiam się z oburzeniem kombatantów i wszystkich zbulwersowanych, oczywistą prowokacją nacjonalistów przed obozem w Auschwitz, w dniu upamiętniana ofiar Holokaustu. Ale żyjemy w państwie prawa, zgromadzenie, decyzją władz samorządowych było legalne” – napisał Brudziński na Twitterze.
– To jest hipokryzja czysta. Nie żyjemy w końcu w kraju, w którym jest całkowita wolność, rządy prawa. Od czasu, kiedy naruszony został Trybunał Konstytucyjny i potem poszczególne inne elementy sądów, mówienie o rządach prawa to jest w ogóle lipa – stwierdził Śpiewak.
– To, że Brudziński ze swoją partią teraz udają, że są zwolennikami liberalnego porządku, że przebierają się w zwolenników wolności słowa, wypowiedzi w każdym miejscu, to jest w gruncie rzeczy obrona chaosu, to jest obrona złego języka, to jest obrona, nie wprost, języka nienawiści – dodał socjolog.
TVN24
A jednak trzymacie z żydokomuną i z rasowymi żydami…ja znikam.