Za to, że jesteśmy „koniem trojańskim USA” nasila się dyplomatyczny odwet władz Iranu na Polakach i polskich firmach. Pierwsza nasza firma straciła tam kontrakt warty kilkanaście milionów euro. Irańczycy odwołali występ polskiego teatru, który miał być gwiazdą festiwalu.
– Mam na stole plany wielkiej fabryki ogniw fotowoltaicznych. Na zlecenie irańskiego inwestora mieliśmy ją przenieść z Niemiec do Omanu. Przez politykę właśnie zerwano rozmowy. Robota warta kilkanaście milionów euro trafi do firmy niemieckiej – denerwuje się Bartosz Świderek, szef firmy inżynieryjnej Pol-Inowex z Lublina. Ten doświadczony w kontraktach na Bliskim Wschodzie biznesmen jest wściekły na dyplomatów.
– Powinni działać z większą finezją. Nierozważnie weszliśmy do rozgrywki Donalda Trumpa z Iranem i teraz wiele polskich firm i przedsięwzięć spotka się surowymi konsekwencjami – dodaje przedsiębiorca. Pol-Inowex to znana w branży inżynieryjnej firma, specjalizująca się w przeprowadzkach (relokacji) dużych zakładów przemysłowych.
Nie wiadomo jeszcze, czy planowana na 13-14 lutego w Warszawie konferencja na temat Bliskiego Wschodu przyniesie nam jakiekolwiek korzyści polityczne albo wizerunkowe. Za to już spadają gromy ze strony Iranu, który poczuł się urażony przesłaniem wydarzenia. Deklarowanym celem jest budowa pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Faktycznie chodzi o budowę międzynarodowej koalicji państw zaniepokojonych rozwojem programu rakietowego przez Teheran.
Polskiemu MSZ nie udało się zaprosić nikogo z ważnych przywódców UE. W konferencji nie weźmie udziału szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Federica Mogherini. Pomysł został skrytykowany przez Rosję na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. W efekcie zostaliśmy uznani przez Irańczyków za „konia trojańskiego USA”.
Polacy niemile widziani w Iranie
„Ze względu na złe relacje pomiędzy naszymi krajami, odwołuję Państwa udział w festiwalu” – tylko tyle napisał w mailu do założyciela Teatru Biuro Podróży, Szahram Karami dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego w Teheranie. Więcej ostrych słów przekazał gazecie „Teheran Times”, gdzie wspomina o „kulturalnym odwecie” za organizację anty-irańskiego szczytu w Warszawie.
– To była bardzo przykra wiadomość. Zaplanowaliśmy aż sześć przedstawień na festiwalu, w tym również spektakl otwarcia imprezy. Nagle staliśmy się niemile widziani – mówi WP Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Biuro Podróży. – Decyzja łączy się z konsekwencjami finansowymi. Utrzymujemy się z grania spektakli. Na szczęście wiadomość przyszła dzień przed wysłaniem do Teheranu naszego sprzętu i dekoracji – dodaje.
To nie jedyny odwet dyplomatyczny. Bilans ostatnich dni to wstrzymanie wydawania wiz Polakom oraz odwołany festiwal polskich filmów w Teheranie.
WP.PL
Co tu komentować ! pochwalić i przyklasnąć tylko dla dyplomacji Iranu. Staliśmy się już na Świecie amerykańskim paziem,,,,,,, a pazia nikt poważnie traktować nie będzie.