Jackowski ujawnił, co dzieje się po śmierci. „Nawet jeśli umrzecie, to…”

Jackowski ujawnił

Krzysztof Jackowski to jeden z największych autorytetów w kwestii jasnowidzenia w Polsce. Mężczyzna niejednokrotnie pomagał zrozpaczonym rodzinom poszukującym swoich najbliższych, a także policji, która nie dawała sobie rady z odnalezieniem ciała. Teraz jasnowidz nagrał szokujący film o tym, co stanie się z nami po śmierci. Krzysztof Jackowski jest ogromnym autorytetem wśród osób pałających się jasnowidzeniem. Na kursy i szkolenia przyjeżdzają do niego osoby z całej Polski, a klienci szukający porady i wskazówki zawsze wychodzą zadowoleni. Mężczyzna postanowił dzielić się swoją wiedzą na YouTubie, gdzie obserwuje go prawie 41 tysięcy ludzi. Przedwczoraj jasnowidz opublikował film, który wielu osobom zmroził krew w żyłach. Chodzi o naszą przyszłość.

Nawet jeśli umrzecie, to będziecie żyli

Krzysztof Jackowski zajmuje się nie tylko odnajdywaniem zaginionych osób, ale i przewidywaniem przyszłości. Teraz mężczyzna podzielił się swoją wizją dotyczącą życia po śmierci. Powołał się na twierdzenia fizyków kwantowych, z którymi po głębszych namyśleniach zaczął się zgadzać.

– Nawet, jeżeli wy w tym wszechświecie umrzecie, to w innych będziecie żyli. Nie mogłem tego zrozumieć – przecież ja jestem tu jeden, czuję się jeden i nawet jeżeli nie daj Boże bym umarł, to mnie nie ma. Tu, fizycznie, bo uważam, że dalej jestem – szokująco wyznał jasnowidz.

Krzysztof Jackowski porównuje życie pozagrobowe do gry w Wiedźmina

Dalsza część wypowiedzi jasnowidza z Człuchowa jest jeszcze ciekawsza. Mężczyzna porównuje życie pozagrobowe do… gry w Wiedźmina. Skoro postać komputerową można wielokrotnie zabić, a ona wciąż pozostaje żywa na innych komputerach, to z ludźmi może być podobnie.

– Zacząłem to sobie tak tłumaczyć – jeżeli kupiłem sobie grę Wiedźmin, odpaliłem na swoim komputerze i gram w tą grę, no ale jestem niezręczny i nie wygrywam tej gry – przegrałem, Wiedźmin zginął w którymś momencie, koniec. I pomyślałem sobie – ale numer, zabiłem Wiedźmina przez swoją nieuwagę i nawet nie dojechałem do końca gry. Tylko posłuchajcie – raptem pomyślałem, że przecież tego Wiedźmina, tej gry, zostało mnóstwo sprzedanych, powiedzmy kilka milionów. Wielu tę grę już przeszło, wielu przechodzi, później jeszcze raz przechodzi tę grę, a wielu dopiero ją kupi i odpali. Czyli – nawet jeżeli Wiedźmin u mnie umarł, to żyje w wielu innych komputerach. Tak, jakby żył w wielu innych wszechświatach. Zobaczcie, jakie to jest podobne! – wytłumaczył Jackowski.

PIKIO.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.