W weekend na odcinku drogi Zielona Góra – Świebodzin (woj. lubuskie) doszło do śmiertelnego wypadku. Jego sprawca jechał mercedesem pod prąd. Kierowca miał 70 lat. To kolejna tragedia na tym fragmencie drogi ekspresowej, za którą odpowiedzialność ponosi kierowca po 65. roku życia! Za każdym razem sprawcy wypadków nie zauważali, że wjechali pas ruchu w przeciwną stronę!
W sobotę na S3 w okolicach Świebodzina mercedes prowadzony przez 70-letniego kierowcę staranował prawidłowo jadącego lexusa. Sprawca wypadku zginął na miejscu. Drugi kierowca trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować mu życia.
93-latek jechał pod prąd
Do równie niebezpiecznego zdarzenia doszło pod koniec maja. Tylko refleks uratował wtedy kierowcę mitsubishi. Tuż przed nim nagle pojawił się seat jadący pod prąd. Za kierownicą siedziała 85-latka z Zielonej Góry, która nie zdawała sobie sprawy z tego, że jedzie nieprawidłowo. Kobieta straciła prawo jazdy. Stanie też przed sądem i komisją lekarską.
We wtorek, 13 marca, z samego rana kierowca renault jechał drogą S3 w kierunku Świebodzina, również pod prąd. Z naprzeciwka jechała skoda, którą kierowała kobieta. – Doszło do czołowego zderzenia renault i skody – mówi sierż. sztab. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji. Przód renault został zmiażdżony. Bardzo mocno została rozbita również skoda. Na miejscu wypadku zginął 67-letni kierowca renault. Ranna 37-latka, kierująca skodą, została zabrana do szpitala śmigłowcem.
Do podobnego wypadku doszło 26 grudnia ub.r. na S3 koło Sulechowa. 93-latek kierujący toyotą wjechał na S3 pod prąd w kierunku Świebodzina i zderzył się z audi. Po chwili wjechały w nich renault i volkswagen. Ranne zostały cztery osoby, w tym dwoje dzieci. 93-latek nawet po wypadku zapewniał, że jechał właściwym pasem. Mieszkaniec woj. wielkopolskiego stracił prawo jazdy. Policja wystąpiła również z wnioskiem o przebadanie kierującego pod kątem jego zdolności do jazdy samochodem.
Prawidłowe znakowanie na trasie
Na tym odcinku gubią się nie tylko emeryci. W czwartek, 31 maja, około godziny 3:30 w nocy dyżurny świebodzińskiej policji dostał zgłoszenie o wypadku na trasie S3 na odcinku Sulechów-Świebodzin. Na miejscu okazało się, że kierujący audi wjechał na S3 pod prąd. Jechał do Sulechowa pasem, którym jedzie się do Świebodzina. Na trasie audi czołowo zderzyło się z jadącą prawidłowo ciężarówką. Kierowcy tira nic się nie stało. Ranny pasażer audi został odwieziony do szpitala, był kompletnie pijany. Miał ponad dwa promile alkoholu. W dodatku okazało się, że 34-latek ma sądowy zakaz prowadzenia samochodu.
Zaraz po zdarzeniu na trasie odbyło się spotkanie komisji policji i przedstawicieli zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. Wspólnie doszli do wniosku, że znakowanie na trasie jest prawidłowe. Zostanie ono poprawione. – Na przykład kierująca seatem 85 latka wjechała na S3 pod prąd z powodu zignorowania znaków – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Inną sprawą pozostaje fakt, że w Polsce kierowcy po 70. roku życia nie przechodzą badań okresowych. Tymczasem ich percepcja bardzo często jest mocno osłabiona. Również fizycznie nie są oni tak sprawni jak młodzi kierowcy. Mają też problemy ze wzrokiem. Nowe przepisy mogliby przyjąć politycy, ale nie chcą oni wchodzić w spór z bardzo wiernym elektoratem. Starsze osoby częściej chodzą na wybory niż młode. Z drugiej strony wiadomo też, że najwięcej wypadków powodują właśnie młodzi kierowcy, których gubi brawura.