Kilkadziesiąt czołgów radzieckiej konstrukcji z lat 70. po gruntownej renowacji wróci do użycia w polskiej armii – podaje „Rzeczpospolita”. To nie jedyny wiekowy sprzęt, z którego korzystają polskie siły zbrojne.
Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu można oglądać m.in. radziecki czołg T-34, który służył na planie „Czterech pancernych”, a także nowsze czołgi, jak T-72. Ten ostatni o maszyna radzieckiej konstrukcji, produkowana od lat 70. w ZSRR i innych krajach (w tym w Polsce) na licencji.
Jednak T-72 w Polsce nie jest jedynie obiektem muzealnym. Ponad 170 wciąż służy w armii. A kilkadziesiąt jednostek, które zostały zmagazynowane, przejdzie remont i wróci do służby – informuje „Rzeczpospolita”.Według dziennika po liftingu miały one zostać sprzedane Jordanii, jednak transakcja została wstrzymana i maszyny najpewniej wrócą do jednostek pancernych w Polsce.
Specjalista ds. obronności Wojciech Łuczak tłumaczy gazecie, że „nie ma innego wyjścia”, by – zgodnie z planem – stworzyć nową dywizję pancerną na wschodzie kraju. Ocenia, że remont T-72 to jedyna możliwość, by szybko i stosunkowo tanio wyposażyć jednostkę. Z kolei Marcin Piasecki komentuje w „Rz”, że „sytuacja zaczyna nabierać cech dramatu.” Podkreśla, że to wynik wieloletniego niedoinwestowania w MON.
Choć polskie czołgi nie są najnowsze, to dysponujemy stosunkowo dużymi wojskami pancernymi. Mamy więcej czołgów niż m.in. Niemcy, Francja czy Wielka Brytania.
Stare okręty podwodne, wciąż nie ma przetargu na śmigłowce
Największą inwestycją w modernizację polskiej armii jest podpisany niedawno przez szefa MON Mariusza Błaszczaka kontrakt na Patrioty, czyli przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy średniego zasięgu w ramach programu „Wisła”. Polska zapłaci za fazę programu Wisła 4,75 mld dolarów (ok. 17 mld zł).
Jednak z modernizacją w innych częściach sił zbrojnych jest kiepsko. Źle prezentuje się m.in. sytuacja marynarki, a szczególnie okrętów podwodnych. Niedawno w użycia wycofano Kobbeny, zbudowane w latach 60. w RFN dla norweskiej marynarki. W służbie pozostają jeszcze dwie takie jednostki, oraz okręt radzieckiej konstrukcji lat 80., ORP „Orzeł”. Na nowe okręty szybko nie można liczyć. W zeszłym roku trójmiejska „Gazeta Wyborcza” ustaliła, że dwa wiekowe okręty – ORP „Sęp” i ORP „Sokół” – mają zostać wyremontowane kosztem 2,4 mln zł.
Także śmigłowce sił zbrojnych to głównie radzieckie Mi. Poprzedni rząd planował kupić francuskie Caracale, jednak gdy szefem MON był Antoni Macierewicz, zamówienie zostało anulowane. Ówczesny szef MON zapowiadał nowy przetarg i zakup śmigłowców na lepszych warunkach i w krótkim czasie. Macierewicz mówił najpierw o końcu 2016 roku, później marcu 2017. Jednak do dziś nie udało się rozstrzygnąć przetargu na śmigłowce.