Zapowiadała, że ucieknie, słuch po niej zaginął. Tajemnica córki szejka

Miała uciec ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale po paru dniach zostać odnaleziona przez służby i siłą sprowadzona do kraju. Wtedy – na początku marca – słuch po córce arabskiego szejka i premiera Emiratów zaginął. Organizacja Human Rights Watch zażądała od władz informacji, gdzie jest Latifa ibn Muhammad Al Maktum.

32-letnia Latifa ibn Muhammad Al Maktum jest jednym z 23 dzieci wpływowego arabskiego szejka i emira Dubaju Muhammada ibn Raszida Al Maktuma. Jest on także premierem i wiceprezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Ucieczka z ZEA

Human Rights Watch w komunikacie, powołując się na znajomych Latify, opisała okoliczności jej ucieczki ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Pod koniec lutego Latifa opuściła Dubaj dzięki pomocy przyjaciół. Na pokładzie jachtu należącego do obcokrajowca kierowali się na wschód, do bezpiecznego państwa.

Wśród przyjaciół pomagających Latifie była – jak pisze HRW – obywatelka Finlandii i wieloletnia mieszkanka Dubaju Tiina Jauhiainen.

W czasie rejsu 4 marca ich jacht został – jak relacjonowała Jauhiainen – niespodziewanie otoczony przez łodzie z zamaskowanymi mężczyznami. Kobieta twierdzi, że byli to przedstawiciele Straży Przybrzeżnej Indii i służb ZEA. Strzelając i rzucając granaty łzawiące, weszli na pokład jachtu, krzycząc: „Która to Latifa?”.

Następnie odnaleźli pod pokładem Latifę. Jauhiainen relacjonowała, że choć córka emira krzyczała, iż chce wystąpić o azyl, została związana i zabrana na inną łódź. Finkę i pozostałe osoby na jachcie zamknięto pod pokładem. Wtedy 32-latka była widziana po raz ostatni.

Przyjaciele córki emira twierdzą, że do napaści doszło na wodach międzynarodowych, około 80 kilometrów od wybrzeża Indii. Ich jacht na holu został ściągnięty do portu w ZEA.

Jauhiainen powiedziała, że 22 marca władze ZEA pozwoliły jej opuścić kraj i wrócić do Finlandii. Właściciel jachtu Herve Jaubert, który ma francuski i amerykański paszport, także został puszczony wolno razem z załogą.

Nagranie w sieci

Dwójka przyjaciół Latify poinformowała HRW, że nie ma z nią kontaktu od dwóch miesięcy. – Jeśli została zatrzymana, należą jej się wszystkie prawa, jakie mają zatrzymani, w tym postawienie przed niezależnym sądem – tłumaczył jeden z przyjaciół.

W marcu w sieci pojawiło się około 40-minutowe nagranie udostępnione najpewniej przez jej przyjaciół, na którym Latifa informuje o planie ucieczki.

Mówiła w nim, że udostępnione nagranie może być dla niej polisą bezpieczeństwa po jej ewentualnym schwytaniu. Twierdziła, że ojciec „dba wyłącznie o swoją reputację”. – Zabija ludzi, by chronić swoją reputację – mówiła Latifa.

Przekonywała, że musi uciec, bo nie może już dłużej znieść życia w Emiratach, gdzie kobiety mają niewiele praw. Wspominała, że próbowała uciec z Dubaju już w 2002 roku, ale – jak mówiła – została zatrzymana na granicy i trafiła do więzienia.

HRW mówi o „wymuszonym zaginięciu”

Organizacja Human Rights Watch w niedzielę zażądała od władz ZEA i Dubaju informacji o Latifie. Jeśli tego nie zrobią, to – jak ostrzega HRW – jej zaginięcie „zakwalifikowano jako wymuszone zaginięcie, biorąc pod uwagę dowody sugerujące, że ostatni raz była widziana, kiedy zatrzymywały ją władze ZEA”.

Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie odpowiedziały Reutersowi na pytanie o Latifę. Informator powiązany z władzami Dubaju przekazał nieoficjalnie, że „Latifa jest cała zdrowa i jest z rodziną”.

GUARDIAN

Więcej postów