Polacy boją się wychodzić z domów. Są celem ataków

Brytyjskie media piszą o problemach bezpieczeństwa Polaków mieszkających w Hull. 15 kwietnia 20-osobowy gang uzbrojonych w deski z gwoździami Brytyjczyków napadł tam na trzech Polaków, bo rozmawiali po polsku. „Hull Daily Mail” powołując się na rozmowy z przedstawicielami polskiej społeczności zwraca uwagę na rosnący strach wśród mieszkańców Orchard Park w Hull.

Aleksandra Jastrzębska z Hull Polish Community Centre mówi w rozmowie z lokalnym serwisem hulldailymail.co.uk, że gdy dowiedziała się o wydarzeniach z 15 kwietnia „była w szoku”. – Dyskutowałam z wieloma osobami na temat tego ataku i Polacy nie czują się w tej okolicy bezpiecznie – przyznaje.

– Byłam w szoku, kiedy się dowiedziałam, co się stało. Większość Polaków nie chce teraz mieszkać w Orchard Park. Okolica nie jest przyjemna, zresztą od dawna pełno było w niej bijatyk i antyspołecznych zachowań – dodała Aleksandra Jastrzębska.

Jeden z mężczyzn zaatakowanych 15 kwietnia przyznaje, że od tamtego czasu obawia się wyjść z domu w obawie przed krążącymi w okolicy chuliganami. Pół roku temu zniszczono jego auto. Mężczyzna twierdzi, że nie można mówić tutaj o przypadku.

To jednak nie jedyny przypadek ataku na Polaków w Hull. W zeszłym roku w tym samym mieście, pod sklepem Sainsbury’s do nieprzytomności pobito Grzegorza M. Napastnicy obrażali go wyzwiskami połączonymi z przymiotnikiem „polski”. Grozili także, że go zabiją.

Po tamtym zdarzeniu aktywiści z grupy „Hull Stand Up to Racism” ustawili przed sklepem stolik, na którym zbierano podpisy przeciwko rasizmowi i w obronie Polaka.

FAKT.PL

 

Więcej postów