Prywatne – ale nie do końca. Z alkoholem, choć część uczestników skorzystała z dofinansowania do działalności… sportowo-rekreacyjnej. Tak bawili się katowiccy prokuratorzy w hotelu w górach.
Piątkowy wieczór, pod budynek katowickiej prokuratury zajeżdża autokar. Wsiadają do niego prokuratorzy i cywilni pracownicy. Kierunek: Wisła, hotel Geovita. Cel: „impreza integracyjno-rekreacyjna”, jak zapewnia rzecznik prokuratury Waldemar Łubniewski. Zaznacza, że prywatna, zorganizowana przez uczestników i oni pokrywali wydatki związane z imprezą. Jakie?
„Koszt pobytu w ośrodku obejmował usługę noclegową oraz 3 posiłki” – informuje Łubniewski. Skąd więc na stole alkohol? Nie wiadomo. Może został sfinansowany ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych? Bo jak się okazuje, nie wszystko jednak było „za swoje”.
Jak informuje prokuratura – „część pracowników, która brała udział w spotkaniu, na mocy uchwały Komisji Socjalnej uzyskała dofinansowanie kosztów tego spotkania” z funduszu socjalnego. Prok. Łubniewski przekonuje, że fundusz ten „jest przeznaczony na finansowanie działalności socjalnej, obejmującej m.in. działalność sportowo – rekreacyjną”.